Sport, Turniej sokolika U-10

FC Liverpool kolejną Gwiazdą Turnieju Sokolika. Po raz drugi zawitają do Starego Sącza!

Opublikowano: 5 marca, 2017 o 8:48 am   /   przez   /   komentarze (2)

  –To się musiało tak skończyć. Już w trakcie zeszłorocznego Turnieju Sokolika wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby podczas tegorocznej edycji kibicom na stadionie MKS Sokół ponownie zaprezentowała si się drużyna Liverpool F.C -mówi naszemu portalowi koordynator Turnieju Tomasz Popiela.

Szanowni Państwo, z prawdziwą dumą i nieskrywaną radością informujemy, że czerwona armia z Anfield Road kolejny raz powalczy w Starym Sączu o Puchar Słonecznej Tłoczni.

W 2016 zawodnicy The Reds bezsprzecznie zostali zauważeni przez wszystkich. Końcowy rezultat jaki osiągnęli podczas zmagań na boisku z pewnością nie był na miarę ich oczekiwań. Zajęli czwarte miejsce po minimalnych porażkach w półfinale i meczu o trzecie miejsce, odpowiednio z Spartą Praga i Śląskiem Wrocław. Do lepszego wyniku zabrakło odrobiny szczęścia i cierpliwości. Szczególnie było to widoczne w spotkaniu o najniższe miejsce na podium, gdzie prowadząc już 2:0 dali się ponieść emocjom i chęci jak najszybszego strzelenia kolejnych bramek. W efekcie wyprowadzone kontry piłkarzy z Wrocławia dały im wygraną.

Właśnie za to kochamy piłkę nożną w wykonaniu najmłodszych. Bezkompromisowość w grze i brak kalkulacji na boisku sprawia, że oglądamy ją zdecydowanie chętniej niż choćby większość spotkań naszej piłkarskiej ekstraklasy. Wracając do zawodników Liverpool F.C. o ile na boisku znaleźli „pogromców” o tyle trybuny należały do nich. Gdy tylko dostawali od Trenerów chwilę wolnego czasu natychmiast starali się nawiązać kontakt z piłkarzami z innych zespołów i kibicami. Zarażali wszystkich swoim optymizmem, entuzjazmem i radością z gry.

Jeśli ktoś ich nie widział to na pewno słyszał z daleka. Byli zdecydowanie najgłośniejszą ekipą zeszłorocznej imprezy. Był to też pierwszy zespół goszczący w Starym Sączu, który z tak wielką dumą i szacunkiem traktował swoje barwy i herb klubowy. Wyjeżdżając z Polski z pewnością zostawili w niej wielu nowych kibiców The Reds. Liverpool F.C. założony został 15 marca 1892 roku, a pierwsze mistrzostwo kraju zdobył już w roku 1901.

W sumie w rozgrywkach krajowych klub z Anfield Road zdobył 48 trofeów, w tym 18 pucharów za zwycięstwo w rozgrywkach ligowych. Natomiast najcenniejsze tryumfy na arenie międzynarodowej to pięciokrotne zwycięstwo w Lidze Mistrzów (i wcześniej odpowiadającemu jej Pucharze Europy). Warto wspomnieć ich ostatni sukces w Lidze Mistrzów. 25 maja 2005 roku kibice zgromadzeni na stadionie Ataturka w Stambule byli świadkami wyjątkowego wydarzenia, które złotymi głoskami wpisało się w historię piłki nożnej, a szczególnie w historię Liverpoolu.

W spotkaniu finałowym Ligi Mistrzów spotkały się zespoły Liverpoolu i AC Milan. Pomimo, że The Reds po drodze do Stambułu pokonali faworytów tamtej edycji najważniejszych europejskich rozgrywek, zespoły Juventusu i Chelsea, to piłkarze AC Milan byli zdecydowanymi faworytami finału. Pierwsza połowa tylko to potwierdziła. Do dwóch bramek Hernana Crespo jedno trafienie dołożył Paolo Maldini i włoscy zawodnicy na przerwę schodzili pewnie wygrywając 3:0. To co się wydarzyło w drugiej części spotkania często nazywane jest „Cudem w Stambule”.

W drugiej połowie na boisko wyszli Ci sami zawodnicy … ale zagrali zupełnie inaczej. Od pierwszego gwizdka do szturmu na bramkę AC Milan ruszyła czerwona armia i w ciągu zaledwie 7 minut doprowadziła do remisu. Gole zdobyli Gerrard, Smicer i Alonso. W dogrywce nieprawdopodobną obroną strzału Szewczenki wykazał się Jerzy Dudek i doszło do rzutów karnych. O tym co podczas nich wyprawiał polski bramkarz w Liverpoolu śpiewają piosenki. Dudek wybronił dwa karne, a Liverpool zdobył Puchar Ligii Mistrzów.

W opinii wielu był to najpiękniejszy finał europejskiego pucharu w całej historii międzynarodowych rozgrywek. Pisząc o Liverpoolu koniecznie trzeba wspomnieć o najsłynniejszym hymnie piłkarskim „You will never walk alone”. Utwór pochodzi z musicalu Carousel, który swoja premierę na Broadwayu miał 19 kwietnia 1945 roku. Wykonywany był w późniejszym czasie między innymi przez Franka Sinatrę i Elvisa Presleya. Jednak to wersja z 1963 roku, mało wtedy znanego zespołu Gerry & the Pacemakers zyskała największą sławę. Stało się to między innymi za sprawą kibiców Liverpoolu. Piosenka ta grana była w tym czasie na stadionie Anfield Road przed spotkaniami The Reds.

Kiedy pewnej soboty przed meczem ligowym utwór nie został zagrany, zaśpiewali ją sami kibice … i tak zostało do dzisiaj. Stała się hymnem drużyny i jest z nią tak nierozerwalnie związana, że nawet w herbie zespołu Liverpoolu znajduje się jej tytuł. Jesteśmy przekonani, że młodzi zawodnicy Liverpoolu „nigdy nie będą szli sami” przez boisko w Starym Sączu, ponieważ mają tam wielu fanów.

Czy zdobędą się oni na to aby zaśpiewać im ten utwór przed spotkaniami VII Turnieju Sokolika o Puchar Słonecznej Tłoczni? Czy hymn ten zabrzmi po zwycięskim finale? Przekonajcie się sami. Serdecznie zapraszamy do Starego Sącza 17-18 czerwca tego roku.

Starosądeckie.info patronem medialnym Turnieju Sokolika.

Komentarze

Komentarze (2)

  • 5 marca, 2017 o 10:07 am Jarek

    Czapki z głów

  • 5 marca, 2017 o 4:25 pm Radek

    Takie zespoły w Bryjowie. Swiat oszalał. Swietnie. Bede napewno

Możliwość komentowania wyłączona.

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"