Ludzie z pasją, Sport, Z ostatniej chwili

Sokolik. Piłkarski fenomen w Starym Sączu

Opublikowano: 6 czerwca, 2017 o 7:21 am   /   przez   /   komentarze (2)

Pozostały już tylko dni do rozpoczęcia VII Międzynarodowego Turnieju Sokolika o Puchar Słonecznej Tłoczni. Imprezy, która w zaledwie kilka lat z małego, lokalnego turnieju organizowanego przez starosądeckich pasjonatów młodzieżowej piłki nożnej, stała się olbrzymim wydarzeniem na skalę europejską. O udziale w nim marzą zawodnicy i trenerzy wszystkich zespołów kategorii U-10 w Polsce. O fenomenie turnieju, jego początkach, teraźniejszości i perspektywach,  rozmawiamy z koordynatorem tego przedsięwzięcia: Panem Tomaszem Popielą.

-Czy po siedmiu latach pamiętasz jeszcze sobotę 31 marca i niedzielę 1 kwietnia 2011 roku, masz jakieś skojarzenia, wspomnienia związane z tym weekendem?

Tak pamiętam te dni.  Wtedy odbył się premierowy Turniej Sokolika w Starym Sączu. Na pomysł zorganizowania go wpadł mój kolega Maciek Mamak, który  tak jak ja, był wtedy trenerem grup młodzieżowych starosądeckiego Sokoła. Tak naprawdę, to  moja rola ograniczała się do drobnej pomocy technicznej , raczej można powiedzieć, że byłem jedynie  obserwatorem.  Te lata , to moje początki pracy trenerskiej i bardziej swoją uwagę skupiałem na ,,trenerce”.  Z tego co pamiętam,w turnieju zagrało 8 zespołów.  Jednak wartym  odnotowania jest, że już pierwsza edycja miała zasięg międzynarodowy.  Gościliśmy zespoły z Ukrainy oraz bliskiej Słowacji.  W drugiej edycji turnieju  zagrało już 10 zespołów. Ja zaangażowałem się w pełni w organizację  edycji trzeciej i następnych.

-W naszym kraju jest całkiem sporo interesujących turniejów piłkarskich przeznaczonych dla dzieci i młodzieży , a wiele z nich ma znacznie bogatszą historię niż Turniej Sokolika. Nie przekroczyły one jednak pewnego poziomu organizacyjnego i nigdy nie zyskały takiego statusu jaki obecnie ma impreza, której jesteś koordynatorem. Zapytam trochę przekornie, czego nie ma w Warszawie, Krakowie czy we Wrocławiu, aby w tej kwestii choć próbować dorównać Staremu Sączowi?

Składa się na to wiele czynników: i tak tu w Starym Sączu pełne zaangażowanie działaczy naszego klubu Sokół, oraz Sokolika; zrozumienie i z każdym rokiem coraz większa pomoc władz miasta, a przede wszystkim entuzjazm i zapał młodych ludzi z miejscowych szkół średnich, którzy już na wiele tygodni wcześniej zgłaszają chęć pomocy i na zasadzie wolontariatu pomagają przeprowadzić tak masową imprezę. Oczywiście z roku na rok coraz więcej dorosłych także angażuje się czynnie  np. zapewniając nagłośnienie, oprawę muzyczną, fachową konferansjerkę, czy pomagając mi
w organizacji uroczystego rozpoczęcia i zakończenia turnieju. To dzięki  tym ludziom otwarcia uświetniły występy Orkiestry Straży Granicznej czy występy zespołu ,,Tamburmajorek”. Staram się by podczas każdej edycji turnieju honorowym gościem był znany piłkarz lub trener, tutaj też korzystam
z kontaktów starosądeczan. Najważniejszym jednak priorytetem dla mnie jest to, by młodych chłopców – piłkarzy traktować Podmiotowo! To dla nich jest ten turniej, dokładamy starań aby czuli się tu najważniejsi: począwszy od rozpoczęcia (przemarsz i prezentacja drużyn, flagi i hymny państwowe) poprzez pobyt (niestandardowe warunki zakwaterowania, udział w licznych sprawnościowych konkursach z nagrodami, pobyt w parku linowym), aż do uroczystego zakończenia (każdy uczestnik wyjeżdża z upominkiem, a wielu z nagrodami w różnych kategoriach). Pamiętamy również o rodzicach przyjeżdżających z zawodnikami – zapewniamy im zakwaterowanie w pobliżu i zaplecze gastronomiczne, a najlepiej kibicującym fundujemy nagrody. Dla trenerów organizujemy kursokonferencje  lub pokaz profesjonalnego treningu przez zagranicznych trenerów. Na koniec zasięgam opinii kierowników drużyn na temat tego co można by na przyszłość usprawnićw organizacji lub regulaminie zawodów.

-Cieszy fakt, iż lokalna społeczność czuje się w obowiązku wspomóc Twoje poczynania i to robi. Pewnie by tak nie było, gdyby lista uczestniczących drużyn nie była tak bogata w zespoły naszej ekstraklasy i w słynne akademie europejskie. Jak tego dokonałeś?

To wciąż jest wielkie wyzwanie dla każdego organizatora takiego turnieju.  Na to nie ma gotowej recepty. Trzeba różnymi sposobami dotrzeć do trenerów, dyrektorów akademii, kierowników drużyn-tak by zechcieli posłuchać i zobaczyć co się tutaj w Starym Sączu robi. A, że działamy tu z pasją, to nie jest już tak trudno zarazić ideą tych, którzy mają wpływ na uczestnictwo danej drużyny. Każda z ekip, która gościła w Starym Sączu nie odmówiła nam przyjazdu w kolejnym roku. Rzeczywiście renoma tego turnieju rośnie, ale przyznaję, to wielka zasługa także i uczestników: każda z drużyn przestrzega zasad fair play i cechuje się wielką kulturą piłkarską i poza boiskową. Dzięki pomocy OZPN w Nowym Sączu, sędziowanie meczów stoi na wysokim poziomie.

-Wprawdzie dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach…, ale bez nich tak duża impreza mogłaby się odbyć? Jak uporałeś się z tym problemem?

Organizacja budżetu jest wyłącznie na mojej głowie. Można prawie bez przesady  powiedzieć, że jak turniej kończy się około godziny 17 w niedzielę, to już od następnej minuty zaczynam się rozglądać za sponsorami na następny rok. Co roku udaje się mi zgromadzić coraz więcej środków dzięki pozyskiwaniu nowych darczyńców, najczęściej spośród przedsiębiorców z Polski południowej. Muszę przyznać, że hasło: „na organizację zawodów międzynarodowych dla dzieci dziesięcioletnich” otwiera zdecydowaną większość drzwi do których pukam. Proszę wyobrazić sobie, że przez ostatnie cztery lata na palcach jednej ręki mógłbym policzyć instytucje, które odprawiły mnie z tzw. „kwitkiem”, a w przeważającej większości kto raz „zaraził się Sokolikiem”, ten zostawał z nim na następny rok.

-Organizacja tak wielkiego przedsięwzięcia to ogromne i wymierne korzyści dla całego regionu. Wiem, że w tym roku wszystkie miejsca noclegowe w Starym Sączu i w okolicach, w terminie Turnieju Sokolika są zarezerwowane. Przyjadą w sumie setki ludzi, którzy będą nocować i żywić się w lokalnych hotelach i restauracjach. To pieniądze, które zostaną w kieszeniach lokalnych przedsiębiorców. Twoi Goście zobaczą  także Stary Sącz i okolice, a po powrotach do swoich domów w Polsce i w Europie, będą o tym opowiadać. Taka promocja regionu jest nie do przecenienia. Ale jak Cię znam, to zaczynając swoją przygodę z tą imprezą, a i również teraz, nie robisz tego z tych powodów które wymieniłem, tylko dla tych chłopaków biegających po murawie stadionu MKS Sokół. Myślę, że po 6 latach Turnieju Sokolika możesz już powiedzieć, czy był on impulsem do rozwoju piłki młodzieżowej w regionie i czy poziom wyszkolenia i gry lokalnych drużyn wyraźnie się podniósł?

Oczywistym jest, iż z uwagi na stosunkowo dużą liczbę gości około turniejowych Sądecczyzna staje się coraz bardziej znana w kraju i zagranicą, i nie można tego nie doceniać.   Masz rację, nie o moją sławę chodziło i idzie, związany jednak od dawna z tym miastem poprzez sport, zauważyłem olbrzymie zaangażowanie i entuzjazm wielu ludzi wkładany w organizację pierwszych turniejów, a także zapał i radość dzieci – zawodników, z uczestnictwa w nich. Wyobraziłem sobie, że to może być wielki impuls do zwiększenia zainteresowania najmłodszych piłką nożną. Obecnie w klubie funkcjonuje 10 drużyn młodzieżowych, juniorskich, dziecięcych, a zawodnicy pochodzą z dalekich okolic Starego Sącza. Ba! Nawet wielu z nich dojeżdża do nas na treningi z Nowego Sącza! Nasi wychowankowie grają już teraz w takich klubach jak Wisła Kraków, a o kolejnych dopytują się wielkie kluby.

W przypadku gdy dowolny turniej jest obsadzony renomowanymi drużynami i dodatkowo bierze w nim udział duża ilość zespołów (obydwa te warunki spełnia Turniej Sokolika) można mieć gwarancję, że na imprezie pojawią się skauci, nie tylko z polskich klubów, których celem jest wyławianie i obserwacja najmłodszych talentów by następnie zaproponować im dalszy rozwój w profesjonalnych akademiach piłkarskich. Oczywiście nie chodzi tu tylko o naszych chłopców, ale także o zawodników z innych drużyn. To dzięki temu, że na naszych boiskach pokazali się z jak najlepszej strony młodzi piłkarze czy to Sandecji , czy to Dunajca z Nowego Sącza, drużyny te zapraszane są na inne ogólnopolskie turnieje piłkarskie. Dunajec rocznik 2004 w ciągu kilku lat zagrał w najważniejszych turniejach w Polsce w swojej kategorii wiekowej, a  podopieczni trenera Smolenia z rocznika 2007 już we wrześniu wyjada do Bydgoszczy na renomowany turniej Rem Marco Cup w którym powalczą z 16 zespołami z Ekstraklasy. Zresztą Dunajec to klub , który mam głęboko w sercu. Tam mam wielu przyjaciół i zawsze będę o nich pamiętał chociażby poprzez dawanie zawodnikom  możliwości uczestniczenia w najlepszych turniejach piłkarskich w Polsce.  Dwa lata temu Sandecja Nowy Sącz rocznik 2003  trenera Dwojaka wraz z moimi Sokolikami wyjechała do Francji i pięknie zapisała kartę turnieju. W końcowym rozrachunku wywalczyła 1 miejsce pozostawiając za sobą m.in. takie tuzy jak PSG, Olympique Lyon czy Anderlecht Bruksela. Oczywiście, że te ekipy nie nauczyły się grać na naszym turnieju, na co dzień pracują nad tym ich świetni trenerzy, ale dzięki uczestnictwu u nas mogły szerzej zaistnieć w świecie piłkarskim, zdobywać nowe, niezwykle cenne doświadczenia. I właśnie w tym sensie można powiedzieć, że organizacja Turnieju Sokolika rzeczywiście w pewnym stopniu przyczyniła się do rozwoju i podniesienia poziomu piłkarstwa w lokalnym środowisku.

-Porozmawiajmy chwilę o kolejnym twoim zajęciu jakim jest trenowanie grup młodzieżowych w Sokoliku Stary Sącz. Czy łatwo jest oderwać tych najmłodszych od konsol czy  ekranów komputerów i sprawić aby licznie pojawiali się na treningach piłkarskich?

Trudno powiedzieć. Kto chce grać w piłkę to gra i trenuje.  Młodzież jest dziś tak uzależniona od komputerów, że bardzo trudno przekonać ich, żeby przynajmniej ograniczyli swój czas, który  spędzają przy nich. Poniekąd wcale się im nie dziwię. Ja sam nie wyobrażam sobie życia bez dostępu np. do Internetu.

 -Bardzo często umożliwienie treningu swojemu dziecku, a także udziału w wielu krajowych i nie tylko,  turniejach piłkarskich, które jak się chyba zgodzisz są niezbędne do stałego i dynamicznego podnoszenia poziomu piłkarskiego zawodników, związane jest ze sporymi nakładami finansowymi. Czy faktycznie obecnie trenują Ci, których Rodziców na to stać, i przez to wiele talentów tracimy już na początku tej długiej drogi ku zawodowej piłce nożnej?

Nie koniecznie. Największe akademie w kraju przeważnie finansują zawodnikom udział w turniejach. W mniejszych klubach można potrenować za darmo lub za niewielką opłatą. Każdy trener planuje udział w turnieju przeważnie z dużym wyprzedzeniem więc rodzice dowiadując się o tym wcześniej mają sporo czasu żeby odłożyć środki finansowe. Pytasz czy poprzez braku funduszy tracimy talenty  to wydaje mi się, że nie.  Dzisiaj świetnie działają siatki scoutingowe wielu klubów w Polsce i nie ma możliwości, żeby ktoś przegapił utalentowanego zawodnika.

-Gdybyś miał wybór, trenowanie grupy w której znajduje się jeden, dwa wybitne talenty, natomiast pozostali członkowie nie wykazują szczególnych predyspozycji w kierunku uprawiania piłki nożnej, czy też grupę bardzo wyrównaną, już na niezłym poziomie ale bez tej indywidualności, która pociągnie ją do przodu na boisku i poza nim, która byś wybrał?

To bardzo trudne pytanie.   Od roku prócz starszych grup prowadzę rocznik 2009. To mój debiut jeżeli chodzi o tak małe dzieci.  Od samego początku postawiłem na wychowanie 10-12 zawodników bo zależy mi na tym aby  oni osiągali dobre rezultaty już na dużym boisku. Wtedy potrzeba zawodników na jednakowym bardo dobrym poziomie. Jednostka sama meczu nie wygra. Oczywiście jak trafi sie jakiś szczególny talent to trzeba mu pomóc ale nie kosztem innych zawodników.

-Wróćmy na koniec jeszcze do Turnieju Sokolika. Obserwując jego rozwój od kilku lat fascynuje mnie to, że co roku potrafisz wszystkich zaskoczyć czymś nowym. Gdy wydaje się, że turniej już jest bardzo dobry, Ty potrafisz zaproponować coś co jeszcze go uatrakcyjnia. Już wiemy o tym, że od przyszłego roku odbywać się będą w Niemczech, w kraju aktualnych mistrzów świata, turnieje kwalifikacyjne do głównej imprezy w Starym Sączu. Czy zdradzisz jeszcze jakieś swoje plany? Czy masz jeszcze jakieś marzenia związane z Turniejem, którego jesteś Koordynatorem?

Moje marzenia związane z turniejem Sokolika to turniej eliminacyjne przynajmniej w kilku krajach. Zaczynamy juz od najbliższej edycji w Niemczech. Chcę doprowadzić do tego aby  w Turnieju Sokolika grały zespoły o bardzo dużym potencjale piłkarskim. Drugie moje marzenie to komplet publiczności na stadionie oraz transmisja finału na żywo z jednej z telewizji. Do pełni szczęścia brakuje mi w Turnieju Sokolika młodych zawodników Bayernu Monachium, Barcelony, Realu Madryt oraz PSG. Ale pracuję nad tym :).

-Mało kto ma takie rozeznanie w sile i jakości zespołów uczestniczących w Turnieju Sokolika dlatego zapytam Cię jak typujesz pierwszą trójkę tegorocznej edycji?

Nie podejmę się odpowiedzi ta to pytanie z bardzo prostej przyczyny. Kłopotem dla mnie byłoby wytypowanie finałowej 12, a co dopiero pierwszej trójki.  Będę się cieszył jak zespoły zagrają na bardzo wysokim poziomie, a na podium zamelduje sie polski zespół.

-Jako koordynator tak dużej imprezy (prawie 400 samych tylko zawodników,32 drużyny – dane na ten rok) zdarzyły Ci się pewnie jakieś nieprzewidziane wydarzenia. Mógłbyś na koniec przytoczyć jakąś anegdotkę?

Proszę: ubiegły rok, trwa uroczysta gala otwarcie na rynku Starego Sącza , zaraz mają być odgrywane hymny…, a włoskiego Juventusu jeszcze nie ma …, autokar ugrzązł w korkach. Ja cały czas na telefonie rozgrzanym do czerwoności podpowiadam kierowcy objazdy. Konferansjer dwoi się i troi by spowolnić uroczystość i… na ostatnią chwilę zajeżdża autokar z przebranymi już zawodnikami –zdążyli! Publiczność nie zauważyła.

Inna historia… Po turnieju zawodnicy angielskiego Liverpoolu mieli odlecieć w poniedziałek po południu. Ni stad ni zowąd około północy w niedzielę otrzymuję telefon, że jeden z trenerów wraz z synem musi wylecieć z Krakowa o szóstej rano. Cóż było począć? Sam wsiadłem w samochód i odwiozłem ich na lotnisko.

Innym razem odbierałem w Balicach managera z tegoż Liverpoolu, który parę miesięcy wcześniej przyjechał sprawdzić warunki pobytu zawodników, tak, tak, renomowane kluby w ciemno nie przyjadą. Wcześniej korespondowałem z nim mailami. On do mnie Helo Tomasz i „zasuwa szybko po angielsku”  a ja na to hola hola…nasza korespondencja opierała się na pomocy mojej osobistej tłumaczki bo z językiem angielskim nie najlepiej sobie radzę z czego nie zdawał sobie sprawy mój zacny gość i wielce się zdziwił bo listy były piękną angielszczyzną pisane 🙂 .

Dziękuję za rozmowę, tym bardziej, że z tego co wiem to Twój pierwszy tak obszerny wywiad na temat  Turnieju Sokolika. Jestem pewien, że nie ostatni. Życzę powodzenia i aby VII edycja obyła się bez nieprzewidzianych niespodzianek.

I ja dziękuję bardzo za spotkanie i życzenia. Zapraszam w imieniu Organizatorów i wszystkich Uczestników do Starego Sącza w dniach 18-20 czerwca. Na boisku emocje gwarantowane, a po za nim mnóstwo atrakcji i bardzo dobra zabawa dla wszystkich naszych Gości. Do zobaczenia.

 Zapraszamy do Starego Sącza. VII Międzynarodowy Turniej Sokolika o puchar Słonecznej Tłoczni już 16-18 czerwca na stadionie przy Bandurskiego.

Starosądeckie.info patronem medialnym Turnieju Sokolika.

 

 

 

 

 

Komentarze

Komentarze (2)

  • 12 czerwca, 2017 o 8:50 am xXX

    Mocny gość gratulacje i powodzenia

  • 18 czerwca, 2017 o 10:36 pm Rodzic

    Szkoda tylko że dzieci z tego rocznika do tego turnieju zostali wyselekcjonowani rok temu i nie bylo żadnych roszad sprawdzania jak inne dzieciaki u innych trenerów sobie radzą po prostu dwójka trenerów wzięła sobie grupkę chłopaków nie do końca z rocznika 2007 tak jak im pasowało a nie do końca tak miało być skoro turniej 10 latków to dlaczego grali chłopcy 9 lub 8 letni przecież oni mają na ten turniej jeszcze czas ogólne żenada dla mnie

Możliwość komentowania wyłączona.

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"