To już ostatnie dni filmowej magii w Starym Sączu. Peryferiada powoli dobiega końca

Zbliża się finał wyjątkowego filmowego wydarzenia. Trwa ostatni tydzień Beskidzkiej Kanikuły Filmowej – Peryferiady, która na początku sierpnia przez 10 kolejnych wieczorów zamienia dziedziniec starosądeckiego Centrum Kultury i Sztuki w plenerowe kino marzeń. Każdego dnia – niezależnie od pogody – na leżakach zasiada codziennie 100-150 miłośników kina, by wspólnie zanurzyć się w opowieściach z dużego ekranu.

Atmosfera tych seansów jest naprawdę niezwykła. Ciepłe wieczory, światło księżyca, szum drzew, dyskretne dźwięki sennego miasteczka wieczorową porą i ta charakterystyczna chwila, gdy publiczność wstrzymuje oddech w kulminacyjnej scenie filmu. Rozmowy z artystami przeciągają się do późnych godzin nocnych, a projekcje kończą się często po 22:30. To nie tylko festiwal filmowy – to wspólnota ludzi, którzy kochają kino, sztukę i letnie wieczory pod gołym niebem.

Przed nami finałowy weekend Peryferiady, a w nim jeszcze trzy wyjątkowe tytuły:

• piątek, „Sonata” – poruszająca, prawdziwa historia walki o głos i godność, która rozegrała się na niedalekim Podhalu,
• sobota, „Wesele” – najgłośniejszy film Wojciecha Smarzowskiego ostatnich lat,
• niedziela, „Gabinet doktora Caligari” – absolutna klasyka kina niemego z hipnotyzującą muzyką na żywo.

Kto jeszcze nie doświadczył tej atmosfery – ma ostatnią szansę, by poczuć ją na własnej skórze. Leżaki czekają, ekran na tyłach Domu na Dołkach daje radę, a filmy snują swoje czarodziejskie opowieści.

Materiał przygotowany w ramach partnerstwa na rzecz promocji kultury