Potrójne zabójstwo w Barcicach

15 października około godziny 7.30 w miejscowości Barcice (gmina Stary Sącz) znaleziono ciała trzech osób — dwóch mężczyzn w wieku 45 i 66 lat oraz 52-letniej kobiety. Policja potwierdziła, że na ciałach ofiar stwierdzono obrażenia wskazujące na udział osób trzecich. O tragedii służby powiadomiła sąsiadka, która odkryła zwłoki w jednym z domów jednorodzinnych.

25-letni mężczyzna podejrzewany o potrójne zabójstwo został zatrzymany po kilku godzinach. Zabił swoją mamę, wujka i kuzyna. Ukrył się kilkanaście domów dalej w pustym budynku. Trafił do Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, gdzie ma zostać przebadany na obecność alkoholu i narkotyków oraz przesłuchany.

Sołtys wsi Tomasz Koszkul nie ukrywa, że w tym domu dochodziło do interwencji policji.

Kilka lat temu pomógł tej rodzinie w odbudowie domu po pożarze. –Dzisiaj wiele osób mówiło, że tylko czekali, aż w końcu dojdzie do tragedii –mówi sołtys –system nie zadziałał. Podejrzany prawdopodobnie miał problemy psychiczne. Miał też problem z alkoholem i narkotykami. Przed weekendem interweniowała policja, gdzie został zabrany, ale autobusem wrócił do domu. Był w różnych zakładach z których się sam wypisywał. Wyszedł i stało się to co się stało. Dochodziło do sytuacji rzucaniem chociażby cegłami w stronę ulicy. Nie mam pretensji do pojedynczych policjantów, którzy tutaj interweniowali, ale ewidentnie system nie działa.

25-latek podczas zatrzymania był agresywny, miał przy sobie niebezpieczne narzędzie, został obezwładniony przez policjantów. Zachodziło podejrzenie, że zatrzymany może być pod wpływem narkotyków, na miejsce została wezwana karetka.

Jak dodała policjantka, w domu, w którym doszło do tragedii, w ciągu dwóch ostatnich lat policja interweniowała siedem razy. – Podłożem były nieporozumienia rodzinne, których powodem był 25-latek – powiedziała Cisło.