Wydarzenia, Z ostatniej chwili
Barcice. Gmina chce wywłaszczyć mieszkańców i poszerzyć drogę. Jest protest!

Gmina Stary Sącz chce wywłaszczyć mieszkańców Barcic na mocy specustawy, aby poszerzyć im drogę osiedlową. Projekt przebudowy ma zostać wykonany wraz z przebudową krajówki. Tak zwane dwie pieczenie przy jednym ogniu i to na wniosek burmistrza. –Nie ma na to naszej zgody -komentują mieszkańcy. Dlaczego Gmina chce ich uszczęśliwić na siłę? Mieszkańcy mówią zgodnie, że gdyby nie przekształcenie działek pod działalność usługową prywatnego inwestora to nikt by nawet takiego tematu nie podniósł. W pobliżu buduje się centrum handlowe. Burmistrz Jacek Lelek nie zgadza się z zarzutami mieszkańców a informację o poszerzeniu działek tylko z myślą o prywatnym inwestorze nazywa pomówieniem.
Jedna z ulic na terenie małego osiedla w Barcicach Dolnych była dotąd w miarę spokojna i wąska. Zaledwie 3 metry. Takich w Barcicach nie brakuje. Wybudowana kilka lat temu z nowym asfaltem. Władze miasta zadecydowały, że chcą tę drogę poszerzyć. To będą działania kompleksowe. W ramach jednej inwestycji chcą ułożyć sieć sanitarną, wykonać odwodnienie krajówki i domów oraz wybudować oświetlenie drogi i chodnik. I właśnie to te wszystkie składowe powodują, że droga musi mieć takie parametry. Niestety w 3 miejscach będzie musiała przebiegać pod oknami mieszkańców.
– Żeby poszerzyć drogę, chcą mi zabrać kawałek ziemi pod moim domem. Asfalt wyleją pod moim oknem. To jest niedopuszczalne – opowiada jedna z mieszkanek tej ulicy. – Ja z takim zaborem się nie zgadzam, bo wtedy odległość krawężnika ulicy od ściany mojego domu to będzie raptem metr a to już nie są warunki, by spokojnie mieszkać.
Niewątpliwie warunki życia mieszkańców ulegną pogorszeniu. U Pani Marii Nowak mamy do czynienia ze zbliżeniem do ściany budynku mieszkalnego na 1,2m. U Pani Antoniny Gumulak, która wymaga społecznego wsparcia i opieki, gdyż jest osobą starszą i niepełnosprawną, poruszającą się na wózku elektrycznym, ograniczono dostęp do garażu, który jest dla niej konieczny, by mieć bezpieczną komunikację z samochodem w obrębie garażu ze swojej własnej posesji.
-Proszę zobaczyć na te rozgraniczenie -dodaje sąsiad –zabiorą mi cały wjazd do garażu. To jakiś absurd. Tą drogę chcą poszerzyć a tutaj dalej ciągnie się droga i tam już nic nie chcą robić. Tylko na tej wysokości.
-Ja Pani powiem po co oni chcą poszerzać tę drogę -dodaje inna mieszkanka –niech Pani patrzy, tam inwestor, działki mu Gmina przekształciła pod usługowe i ma zakaz wjazdu z krajówki dużymi samochodami. Więc jak mu drogę poszerzą to się zmieści. Krótko i na temat. Nie jest tam potrzebna aż taka szeroka ulica – bo to uliczka osiedlowa.
Posłuchaj Anny Łękawskiej, mieszkanki Barcic.
Odtwarzacz plików dźwiękowychMieszkańcy zgodnie uważają, że jest to zamach ze strony miasta na nieruchomości, gdyż są one stopniowo obcinane z jednej i drugiej strony. Wywłaszczonych ma zostać blisko 50 działek. Kilka z nich nie będzie nadawało się do zabudowy. –Nagle Gmina chce zrobić tutaj odwodnienie -komentują mieszkańcy –a przecież w planach odwodnienie ma zostać wykonane na leśnej drodze, koło torów. Już nawet zostały poczynione pewne kroki inwestycyjne. I nagle gmina wycofuje się z tego projektu.
–Niestety nikt z nami nie rozmawia. My jesteśmy otwarci na rozmowę i ustępstwa. Chcieliśmy korekty projektu. Do dzisiaj nikt nie odpowiedział na nasze pisma z urzędu –komentują zgodnie mieszkańcy –jeżeli my od marca prosimy o konsultacje i wysłuchanie uwag do projektu a oni nie są w stanie oficjalnie nam odpisać na pismo to jest to patologia władzy a nie rządzenie gminą za nasze pieniądze.
Posłuchaj mieszkanki Barcic.
Odtwarzacz plików dźwiękowych
–Całą inwestycję odbieramy jako niszczenie naszej małej społeczności –mówi Anna Łękawska z Barcic –zależy nam na wiejskim klimacie. Nie ma zgody na rozbudowę. Z punktu widzenia bezpieczeństwa można wykonać mijanki na tej drodze.
Odtwarzacz plików dźwiękowych
-Burmistrz w jednym z wywiadów podsumował, że jest zdruzgotany naszą postawą –dodaje Kamil Jakubowski, mieszkaniec Barcic – ja jestem ciekawy jak zachowałby się Pan burmistrz gdybyśmy zafundowali mu taką drogę pod samymi oknami.
Odtwarzacz plików dźwiękowychMieszkańcy mają żal, że komunikacja z Urzędem Gminy jest mocno utrudniona. Nikt nie odpowiada na pisma a wszystkie zmiany przestrzennego zagospodarowania są dla zwykłego mieszkańca nieosiągalne.
Posłuchaj:
Odtwarzacz plików dźwiękowych
Co na to burmistrz Jacek Lelek? Skontaktowaliśmy się dzisiaj telefonicznie.
–Przygotowuję odpowiedź na pismo mieszkańców. Wiele z tych zarzutów jest niesprawiedliwych –mówi burmistrz Jacek Lelek –Na samym początku proszę odpowiedzieć na pytanie kto wnioskował do Urzędu Gminy o odwodnienie i dla kogo problemem jest zalewanie Barcic Dolnych? Temat główny i przewodni tej drogi to właśnie poprowadzenie odwodnienia. To prawda, że jeszcze zanim objąłem urząd burmistrza to odwodnienie Barcic Dolnych planowano na drodze Zielonej w Cyganowicach, ale technicznie nie można tego wykonać. Możemy wyciągnąć z Urzędu Gminy setki podpisów, notabene tych samych osób, które wnioskują za odwodnieniem. 10 lat nie udało się przebrnąć z tym tematem. Pojawiła się w tym momencie szansa, żeby to odwodnienie zrobić. To nie jest uszczęśliwianie na siłę. Trzeba patrzeć na to co będzie za kilka lat. To odważne patrzenie w przyszłość. Barcice się rozbudowują. To już nie jest wieś. Proszę sobie policzyć ile jest tam krów, bo to jest pewien wyznacznik wsi. To jest miasteczko z zabudową osiedlową. Ilość ludzi, która będzie się przemieszczała samochodem i pieszo będzie się zwiększała. Ta 3 metrowa dróżka jest niewystarczająca. Samochody nie są w stanie się minąć i ciągle jeden z nich musi zjeżdżać na działkę. Jeśli mamy w coś wchodzić z pieniędzmi to trzeba to zrobić tak aby to służyło na lata i było rozwiązaniem docelowym. Chcemy wyposażyć wszystkie działki w odwodnienie. Owszem wchodzimy ludziom w działki, natomiast robimy to w taki sposób, aby cała inwestycja była inwestycją zamkniętą, komfortową i bezpieczną. Budujemy chodnik i oświetlenie. Prawo jest takie, że chodnik musi mieć 2 metry. Generalnie uważam, że wystarczyłoby 1,5 metra ale nie da się zrobić -zgodnie z polskim prawem -takiego chodnika. (…) (…) Mieszkańcy otrzymają uczciwe pieniądze. Te wszystkie grunty są budowlane. Nikomu nic nie zabieramy za darmo. Mieszkańcy otrzymają odszkodowania za grunty i ogrodzenia. Nie da się rozwiązać problemów nie naruszając pewnych interesów. Trzeba zważyć, które interesy są dzisiaj ważniejsze i w jaki sposób je pogodzić. Nie da się poprowadzić drogi nie zajmując gruntu (…)