Wydarzenia, Z ostatniej chwili

Dlaczego politycy boją się osób niepełnosprawnych – czyli (nie)dostępność +

Opublikowano: 4 maja, 2019 o 8:49 am   /   przez   /   komentarze (0)

Jakub i Barbara Owsianka z Barcic, rodzice chłopca cierpiącego na rzadką chorobę genetyczną, zwaną „rybią łuską” i założyciele Fundacji Ichtiozis po raz kolejny odważyli się publicznie wystawić żółtą kartkę rządowi Prawa i Sprawiedliwości. Podczas ostatniej wizyty wicepremier Beaty Szydło w Gorlicach zostali „zablokowani” przez trzech ochroniarzy i nie mogli wręczyć listu otwartego, w którym walczą o lepsze jutro dla osób niepełnosprawnych. 

Posłuchajcie relacji:

Dlaczego politycy boją się osób niepełnosprawnych – czyli (nie)dostępność +

Pytanie wydaje się niedorzeczne, ale sugestia w nim zawarta jak najbardziej  prawdziwa. W minioną sobotę 27 kwietnia wraz ze swoim niepełnosprawnym synem Piotrkiem pojechaliśmy do Gorlic na otwarte spotkanie z panią Szydło – wicepremier do spraw społecznych. Niestety, z założenia nie było ono przeznaczone dla osób niepełnosprawnych ( brak windy). Gdy te bariery, przy pomocy życzliwych osób zostały pokonane, okazało się, że nie możemy wózkiem podjechać bliżej sceny. Zostaliśmy zablokowani przez trzech ochraniarzy. Pozostałe osoby  swobodnie podchodziły. Na pytanie, dlaczego nie pozwalają nam podjechać, ochroniarz powiedział, że dostali takie polecenie „z góry”. Chciałem przekazać pani premier list dotyczący osób niepełnosprawnych i tyle…

Gdy pani Szydło przechodziła obok, próbowałem podać kartkę – zostałem odepchnięty. Zastanawiam się tylko, kto stanowił większe zagrożenie : ja – pchający wózek, czy Piotrek – siedzący na nim?

Z pewnością Pani Premier i inni politycy pojawią się na jakiejś „imprezie” z udziałem niepełnosprawnych 5 maja z okazji przypadającego Dnia Godności Osób Niepełnosprawnych, zrobią sobie piękne zdjęcie, wrzucą do sieci, bo niepełnosprawnych traktują „godnie”, ale tylko raz do roku….Na co dzień tworzą bariery – do żadnego sądeckiego posła nie dotrze osoba niepełnosprawna na wózku, bo ich biura są zlokalizowane na najwyższych piętrach kamienic – oczywiście bez windy (pewnie taniej), większość spotkań z wyborcami organizowana jest również w miejscach nieprzystosowanych dla niepełnosprawnych (a można przecież w hali sportowej) i naprawdę nie potrzeba tutaj milionów z nagłaśnianego programu Dostępność +, tylko życzliwości i rozumu, bo jak pięknie ujmuje to kampania promująca program : „Program dostępność plus zmienia Polskę – ale dostępność zaczyna się  od drugiego człowieka”.

List otwarty do  Pani Szydło w sprawie osób został wręczony. Tym razem na spotkanie 30 kwietnia poszła moja żona – bez Piotrka, bo w Nowym Sączu, więcej schodów i wózek  z osobą niepełnosprawną raczej nie miałby szans powodzenia (chyba że w pierwszym rzędzie). Teraz czekamy na odpowiedź, choć nadzieje są raczej nikłe, bo trzy poprzednie; jeden wysłany, a pozostałe wręczone osobiście podczas spotkań w Krościenku  i Laskowej pozostały bez echa.

 

LIST OTWARTY DO PANI SZYDŁO

Pani Premier,

od czasu pamiętnego 40 – dniowego protestu osób niepełnosprawnych i ich rodzin  mija rok, przez który niewiele się zmieniło w sytuacji osób bytowej osób chorych i niepełnosprawnych. Dlatego, jako rodzice niepełnosprawnego i chorego syna po raz kolejny zwracamy się z prośbą o konkretną, realną pomoc dla tej grupy.

Rząd, który Pani reprezentuje, chwali się dużym dochodem oraz pomocą oferowaną wszelkim grupom społecznym w formie programów +. Niestety, po raz kolejny osoby niepełnosprawne zamiast gotówki, która przecież jest niezbędna do życia, dostają obietnicę  pod nazwą „mapa drogowa”. W trakcie protestu, przed kamerami, składaliście Państwo obietnice dotyczące wsparcia osób niepełnosprawnych w kwocie 520 złotych miesięcznie na leczenie i rehabilitację dla dorosłej niepełnosprawnej osoby w stopniu znacznym. W związku z tym mamy kilka pytań. W jaki sposób „system” pomocy jest ewidencjonowany? W jaki sposób są rozliczane pieniądze przeznaczone na jednego niepełnosprawnego? Co się dzieje z kwotą 520 złotych miesięcznie, jeśli nie zostanie wykorzystana, czy przechodzi na kolejny miesiąc, a może rok?  Dlaczego tego wsparcia nie wprowadzono na wzór 500 +? Zdajemy sobie sprawę, że to pytania retoryczne, a niemożność udzielenia konkretnej odpowiedzi, a przede wszystkim brak ewidencji może prowadzić  do  korupcji.

Pani Premier, każda niepełnosprawność jest inna, więc i potrzeby różne. Nasze życie to  rachunki za prąd, wodę, benzynę, a wszystko to zazwyczaj wyższe niż u zdrowej osoby.…Musimy zadbać o samochód, często stary i wysłużony, potrzebujący wielu kosztownych napraw, a możliwości zdobycia dodatkowych środków niewielkie, a praktycznie żadne. Pewnie Pani nie wie, ale rodzic, pobierający świadczenie pielęgnacyjne nie dostanie kredytu, nie otrzyma go także nasze dziecko pobierające rentę socjalną…Jak zatem godnie może funkcjonować rodzina z osobą niepełnosprawną? Czy Pani przeżyłaby za niewiele ponad 1000 złotych miesięcznie ( renta socjalna + zasiłek pielęgnacyjny)? Tyle otrzymuje na miesiąc osoba niepełnosprawna, której ma wystarczyć na jedzenie, rachunki, leczenie…

Tymczasem….epatuje się opinię publiczną  milionami złotych przeznaczonych dla niepełnosprawnych, z czego zainteresowany nie otrzymuje tak naprawdę nic. Dlaczego 500+ oznacza 500 złotych na dziecko, a pomoc wyrażona w milionach dla osoby niepełnosprawnej oznacza 0 złotych dla tej osoby?

               Gdyby zapewniono nam zaspokojenie najważniejszych potrzeb, to byłaby rzeczywista pomoc i „dostępność”. Czy rodzice osób niepełnosprawnych powinny się cieszyć, że z naszymi dziećmi będziemy mogli podziwiać szlaki turystyczne w parkach narodowych, które w ramach tego programu będą przystosowane? Myślę, że niekoniecznie. Najpierw chcemy tam dojechać, czyli mieć czym dojechać, mieć  środki na zakup paliwa,  na pobyt… Czy nasz niepełnosprawny syn, mając problem z chodzeniem, mówieniem marzy o szybkim Internecie (tak, jak Państwo oferujecie w pakiecie)? Nie. Zabezpieczcie nam środki na leczenie w nagłym przypadku i nie tylko. Zapewnijcie opiekę stomatologiczną przeznaczoną tylko dla niepełnosprawnych i chorych. Przywróćcie program pomocy zakupu samochodu…

Jeśli chcecie pomagać, to róbcie to „z głową”, myśląc o realnych potrzebach niepełnosprawnych (najlepiej tak, jakbyście Państwo myśleli o potrzebach własnych i swojej rodziny) i zapewnieniu im faktycznej dostępności. Tymczasem pozyskane  z podatku solidarnościowego pieniądze są (lub wkrótce będą) trwonione i bezmyślnie wydawane, a w takiej formie, jak Państwo proponujecie, na „Dostępności+ skorzystają przede wszystkim ci, którzy będą to wszystko realizować, czyli koordynatorzy projektów, firmy wygrywające przetargi, nowo zatrudnieni urzędnicy z partyjnego klucza. Dopiero gdzieś, na końcu tych „ogniw pośrednich” pojawia się  niepełnosprawny, który, jak zwykle dostanie „ochłap z pańskiego stołu”…

Panie Premier, liczę na konkretne odpowiedzi na zadane pytania, bo zająć się problemami osób niepełnosprawnych chyba Pani nie zdąży…Ale może zdobędzie się Pani na odwagę i krzyknie, jak przed rokiem, gdy rozdawała Pani nagrody  ministrom, ale tym razem będzie to krzyk dla niepełnosprawnych, bo godna pomoc to im się przede wszystkim należy za ich ciężkie, beznadziejne życie, którego żadne pieniądze nie zrekompensują, ale choć trochę pomogą.

Z poważaniem:  Barbara i Jakub Owsianka

Komentarze

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"