Przejazd Piłsudskiego to prawdziwy Rajd Dakar! Mieszkańcy się duszą!

Musimy chodzić w maskach. I to nie tylko ze względu na pandemie koronawirusa, ale wszechobecny pył -alarmują mieszkańcy ulicy Piłsudskiego w Starym Sączu, który jest jednym wielkim placem budowy. Niestety bezmyślność rozpędzonych kierowców dolewa tylko oliwy do ognia. Przejazd przypomina sceny, jakie zwykle rozgrywają się na słynnym Rajdzie Paryż-Dakar.  Za samochodami pozostaje tuman kurzu, a ci kierowcy, którzy są na szarym końcu, muszą zatrzymywać się, żeby pył opadł, bo nic nie widzą. Kiedy ten koszmar się skończy? 

Kurz za autami, które bardzo często przejeżdżają z większą prędkością, opada bardzo powoli. Gołym okiem widać, że unoszący się pył z drogi osiada na ogrodzeniach, a żywopłoty i okna domów są białe. Ale mieszkańcy mówią, że uciążliwy kurz wdziera się też do mieszkań.

– Nie można otworzyć żadnego okna. Kisimy się w domach- dodaje mieszkaniec.

Niestety teraz mieszkańcy muszą spędzać czas w domach, ze względu na pandemię koronawirusa. Niemożliwe jest wyjście chociażby na podwórko. Zgłosiliśmy ten problem w urzędzie miejskim. W dniu wczorajszym wykonawca polał drogę wodą. Jednak jednorazowa akcja nie przyniosła rezultatu. Pustynna burza powróciła.

Jak się okazało, drogę polewano nieskutecznie i koszmar po chwili powracał. Zwróciliśmy się zatem do burmistrza Jacka Lelka:

-Zwróciliśmy się do wykonawcy, aby polewał drogę wodą– mówi w rozmowie telefonicznej burmistrz Jacek Lelek– Chcemy złagodzić skutki, bo rzeczywiście jest bardzo sucho i daje się to we znaki. Będzie to powtórzone i jeśli będzie potrzeba to będziemy mobilizować wykonawcę, aby robił to systematycznie (…)

Ci sami mieszkańcy, którzy wcześniej martwili się o czasowe zamknięcie drogi na czas remontu, dzisiaj chcieliby aby to zamknięcie nastąpiło:

-Myśleliśmy o czasowym zamknięciu  –dodaje burmistrz –jednak w tej chwili technologia tego nie wymaga. Są utrudnienia i złożyło się, że jest bardzo sucho, ale staramy się to łagodzić. Zaraz po świętach ruszą prace budowlane przy chodnikach i krawężnikach. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Prace mają zakończyć się z końcem czerwca. Rozmawiałem z wykonawcą i zapewniał, że nie ma zagrożenia, aby te prace się wydłużyły. 

Z tego miejsca APELUJEMY do kierowców, aby zwolnili, bo życie w tumanach kurzy, zwłaszcza gdy w domach są dzieci i osoby starsze jest niezwykle trudne i jak to mówią mieszkańcy…..-„wcześniej to nas ten pył zabije.”