Wydarzenia, Z ostatniej chwili
Sesja jest tylko dla radnych i burmistrza? Mieszkańcy bez prawa głosu

Na ostatniej Sesji Rady Miejskiej, gdzie głosowano nad przedłużeniem dzierżawy pod wytwórnię mas bitumicznych pojawiła się grupa mieszkańców z Komitetu Obywatelskiego która chciała wziąć czynny udział w debacie. Niestety takiego głosu im nie udzielono.
-Mamy tutaj grupę oczekujących, wiemy w jakiej sprawie –mówił radny Marian Potoniec –skoro mamy grupę zainteresowanych czy można zmienić kolejność punktu obrad, szanując ich czas?
-Przychylam się do wniosku kolegi Mariana –mówił radny Rams -byłoby na miejscu także udzielić im prawo głosu.
-Nie zagalopujmy się za daleko-skwitował przewodniczący Rady Miejskiej Andrzej Stawiarski.
-Dlaczego nie? –dopytywał radny Robert Rams -Często zdarza się, że na naszych sesjach uczestniczą ludzie, którzy nie są członkami rady a im udziela się głosu. Nie wiem w czym społeczeństwo Starego Sącza jest gorsze.
– Pan mnie nie lubi? – zapytał jeden z mieszkańców w stronę przewodniczącego Rady Miejskiej Andrzeja Stawiarskiego. – Nie, nie, nie. Nie o to chodzi -komentował Stawiarski -(…) ustawa o samorządzie gminnym jednoznacznie określa kto, kiedy i w jakiej formie można zabrać głos. Można było to uczynić na komisji, która procedowała w tej sprawie przed sesją.
Do dyskusji włączył się radny Grzegorz Faron i zaproponował, by mieszkańcom dać głos tak, jak udziela się go choćby posłom czy radnym sejmiku wojewódzkiego.
-Ci Panowie też są gośćmi i wypadałoby ich dopuścić do głosu -dodał Rams.
-Proszę przeczytać ustawę o samorządzie gminnym -uciął przewodniczący Stawiarski.
–To niech ją Pan przeczyta –odpowiedział radny Rams.
–Teraz? Nie mam takiego obowiązku. Nie będę z panem dyskutował. Teraz pan przeszkadza w sesji. Są komisje i można tam zabierać głos a nie na sesji -uciął przewodniczący Stawiarski i przeszedł do głosowania.
Czy sesja jest dla radnych i burmistrza? W praktyce panuje duża różnorodność w tym zakresie między poszczególnymi jednostkami samorządu terytorialnego.Radni mają być ogniwem, które łączy władze wykonawczą z mieszkańcami. Pojawiają się głosy, by wzmocnić pozycję radnych. Mamy system wyborów pośrednich, naszymi przedstawicielami są radni i to oni mają przekazywać problemy mieszkańców na sesjach. Pytanie ile trwałaby sesja, gdyby był do niej nieograniczony dostęp? Są też stanowiska, że radni nie są w stanie reprezentować mieszkańców w wystarczającym stopniu i samorząd powinien być bardziej otwarty, a organy władzy wykonawczej bardziej dostępne.
Ostatecznie głos w imieniu mieszkańców zabrał radny Marian Potoniec, który odczytał list Komitetu Obywatelskiego, w którym mieszkańcy wyraźnie podkreślili niezadowolenie z działającej wytwórni mas bitumicznych w Starym Sączu i jej wpływ na zdrowie oraz środowisko. Dyskusja radnych i burmistrza zakończyła się „zielonym światłem” dla „smolarni”.