Jesteśmy wstrząśnięci bezmyślnym wandalizmem!

W ostatnich miesiącach w Starym Sączu bardzo nasiliły się akty wandalizmu – czy to efekt frustracji czy tylko zwykła głupota – tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że za „popisy” wandali płacimy my wszyscy. I to grube pieniądze.

Leśne Molo w Starym Sączu zachwyca. To bezapelacyjnie wizytówka miasta. Ścieżki rowerowe, Bobrowisko, jeszcze nie otwarty skatepark czy pumptrack przyciąga jak magnes. Miasto z roku na rok pięknieje, niestety są tacy, którzy mają własne pojęcie estetyki. To wandale.  Obserwujemy bardzo dużo aktów wandalizmu, poczynając od uszkodzenia zwykłych sprzętów np. ławek. Do listy należy jeszcze dodać malowanie murów czy niszczenie wiat przystankowych. Urzędnicy szkody usuwają, wandale dewastują ponownie. Pieniądze te można by spożytkować inaczej.

Często poszkodowani, bądź przypadkowi świadkowie, nie zgłaszają zauważonych aktów wandalizmu, dzięki czemu sprawcy czują się bezkarni. W wielu przypadkach pomaga monitoring, jednak nie jest on wszędzie.

Wstrząśnięty tym faktem jest burmistrz Jacek Lelek, który w rozmowie z naszą redakcją zaapelował, -jeśli posiadamy taką wiedzę -aby zgłaszać takie osoby na Policję.

Urzędnicy i mundurowi apelują o poszanowanie mienia – to co wspólne – nie jest niczyje – tylko nasze. Przy każdej wiacie przystankowej, nie da się postawić policjanta. Nie wszystko uchwycą też kamery. Reagujmy zatem, jeśli widzimy wandali w akcji.