Kultura

Zapomniane instrumenty i finał 37 Starosądeckiego Festiwalu Muzyki Dawnej

Opublikowano: 12 lipca, 2015 o 2:21 pm   /   przez   /   komentarze (0)

Wczoraj w Centrum Kultury i Sztuki odbyła się już przedostatnia podróż ze Starosądeckim Festiwalem Muzyki Dawnej. Śladem zapomnianych instrumentów XIX wiecznej Anglii prowadzili muzycy: Przemysław Wiśniewski (flet poprzeczny) i Anna Drogosz (fortepian)

To własnie wczoraj po raz pierwszy w Polsce zabrzmiał zapomniany instrument Charlesa Nicolsona z towarzyszeniem angielskiego fortepianu.

Charles Nicholson, wirtuoz, kompozytor i pedagog, był pierwszym światowej sławy angielskim flecistą, słynącym z niesamowitej jak na owe czasy siły dźwięku, wirtuozerii oraz z indywidualnego stylu gry, niezwykle ekspresyjnego w wolnych i lirycznych częściach. Od chwili swojego przyjazdu z rodzinnego Liverpoolu do Londynu w roku 1815 zdobył sobie pozycję najbardziej rozchwytywanego solisty w Londynie. Niemalże od razu objął stanowisko pierwszego flecisty w Drury Lane Theatre (1815), następnie w Covent Garden Theatre oraz w zespole The Italian Opera przy King’s Theatre (1823). W wieku zaledwie 27 lat został profesorem fletu w nowo utworzonej Royal Academy of Music; stanowisko to zajmował aż do śmierci. Swój charakterystyczny głośny dźwięk Nicholson zawdzięczał grze na specjalnie zmodyfikowanych instrumentach. Były to flety o znacznie powiększonych otworach palcowych oraz otworze zadęciowym, które zwiększały skalę dynamiczną instrumentu oraz wzmacniały znacznie jego brzmienie w porównaniu z innymi ówczesnymi konstrukcjami. Współpraca Nicholsona z firmami budującymi instrumenty, takimi jak Clementi & Co., doprowadziła do rozpropagowania tego typu fletów w Anglii pierwszej połowy XIX wieku. Były one sprzedawane pod patronatem Nicholsona jako „Nicholson’s Improved Flute”.

Kompozycje Nicholsona wykazują, jak większość solowej literatury tego okresu, tendencje do eksponowania zdolności technicznych solisty. Przeważają w nich tematy z wariacjami, oparte na melodiach popularnych lub kompozycjach innych twórców. Są one czasami rozwinięte w dłuższe formy o kilku luźno ze sobą powiązanych częściach, poprzedzonych wstępem lub „łącznikiem” autorstwa Nicholsona. Lison Dormait, utwór bazujący na znanej francuskiej arii Nicolasa-Alexandre’a Dezèdego (1740-1792) z opery Julie, lub Coolun, wykorzystujący popularną irlandzką melodię, są idealnymi przykładami takiego popisowego „solowego” tematu z wariacjami. Przykładami dłuższych kompozycji są fantazja Home! Sweet Home!, oparta w środkowej części na znanej arii Henry’ego Rowleya Bishopa (1786-1855), a także First Concertino, wprowadzające tematy kilku popularnych francuskich arii: C’est l’Amour i Le portrait charmant oraz kompozycji austriackiego wirtuoza skrzypiec Josepha Maysedera (1789-1863) Le Petit Tambour. 13th Fantasia jest z kolei właściwie utworem dwuczęściowym z wstępem i rozbudowaną pierwszą częścią autorstwa Nicholsona utrzymaną w tonacji minorowej, która przechodzi w durowy temat z wariacjami na bazie arii Nel cor più non mi sento z opery La Molinara Giovanniego Paisiella (1740-1816).

Jako interludia do utworów na flet i fortepian Charlesa Nicholsona posłużyły miniatury na fortepian solo wybrane spośród licznych wpisów do sztambucha muzycznego Marii Szymanowskiej (1789-1831), polskiej pianistki i kompozytorki. W latach dwudziestych dziewiętnastego wieku artystka święciła triumfy w trwających nieraz wiele miesięcy podróżach koncertowych po całej Europie. Spotykając wielu znanych kompozytorów i wirtuozów, prosiła o dedykowanie jej muzycznych autografów. Wiele zachowanych w tej formie utworów to unikatowe perełki muzyczne. Do wczorajszego koncertu wybrane zostały przede wszystkim kompozycje zapisane w Londynie mniej więcej w tym samym czasie, w którym działał tam główny bohater programu, flecista-wirtuoz Charles Nicholson. Także te kompozycje-dedykacje, które wpisane zostały do muzycznego albumu Marii Szymanowskiej w innych miejscowościach, są dziełem kompozytorów zaliczanych dziś do tzw. „angielskiej szkoły fortepianowej”. Za jej ojca uważa się Muzia Clementiego; rozwój tej tradycji zawdzięczamy twórcom następnego pokolenia, między innymi Cramerowi, Riesowi i Kalkbrennerowi – wybitnym wirtuozom fortepianu i poważanym pedagogom, ale także świetnym kompozytorom, dziś jednak nieco w tej roli zapomnianym.

Pierwszy utwór koncertu związany jest również z osobą Marii Szymanowskiej, ale w nieco inny sposób: Tomasz Gremm był przez cztery lata nauczycielem muzyki młodziutkiej Maryni w Warszawie, w początkach XIX wieku. Niestety, niewiele wiemy o tym zapomnianym twórcy i pedagogu. Jedynym znanym śladem jego kompozytorskiej działalności, zdradzającej jeszcze ścisły związek z osiemnastowiecznym stylem klasycznym, są owe Wariacje G-dur, opublikowane Warszawie w 1803 roku w cyklicznym wydawnictwie Józefa Elsnera „Wybór pięknych dzieł muzycznych i pieśni polskich”.

 

Dziś wieczorem wielki finał w kościele św. Elżbiety. Przeniesiemy się do Petersburga końca XVIII wieku na uroczystości żałobne ostatniego króla Polski. Requiem na śmierć Stanisława Augusta Poniatowskiego zabrzmi współcześnie po raz pierwszy w pełnej obsadzie wykonawczej.

 

fot. arch CKiS

Komentarze

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"