Sport

Andrzej Piątek o 72. TDP: Historia z Hollywood i mistrz odrzucony

Opublikowano: 19 sierpnia, 2015 o 10:13 am   /   przez   /   komentarze (0)

To był jego 14. wyścig Tour de Pologne. – Czternasty, ale najlepszy – mówi czołowy polski trener kolarski, szef szkolenia związku kolarskiego, Andrzej Piątek.

Wziąłem urlop i wyruszyłem w podróż w nowej, nietypowej roli, jako kierowca samochodu dyrektora wyścigu.  Propozycja była fajnym wyróżnieniem, bo – po pierwsze – nie każdy może prowadzić samochód w środku peletonu, a po drugie była okazja przyjrzeć się wyścigowi z bardzo bliska.

Co pan zapamięta?

Wiele scen, ale jedna się przebija najmocniej. Zatrzymujemy samochód przy ulicy, bo dyrektor Czesław Lang zauważył cztery starsze panie – tak 60-70 lat. Siedziały na krzesłach przy drodze i popijały herbatę, czekając na kolarzy Zatrzymał auto i wyszedł  do nich. A one w płacz. Że są zaszczycone, że całe życie marzyły, by zobaczyć pod swoim domem Tour de Pologne. To było gdzieś pod Dąbrową Górniczą.

Dużo było podobnych scen?

Dużo, bo Czesław jak tylko widział  jakąś żywiołową biało-czerwoną grupę, to zaraz chciał przy niej stawać, by podziękować za doping. Reakcje ludzi były niesamowite. Z reguły wielkie zdziwienie i pytanie: „To pan, naprawdę?!”

Zbigniew Klęk mówi, że nigdy wcześniej Tour de Pologne nie był tak blisko legend Wyścigu Pokoju i gigantycznego zainteresowania, jakie budził..

Słyszałem, że siedem etapów zgromadziło przy trasie cztery miliony ludzi. Wystarczy policzyć, ile to wypełnionych stadionów piłkarskich. Ludzie byli przy każdym domostwie, przy każdym skrzyżowaniu. Przypomniały się  dawne czasy. Sam miałem trzynaście lat jak słuchałem relacji z Wyścigu Pokoju w małym, tranzystorowym radiu. A raz namówiliśmy z kolegami nauczyciela WF i w ramach lekcji pojechaliśmy autobusem na metę wyścigu do Częstochowy. Zdobyłem autograf od Ryszarda Szurkowskiego i tak się to wszystko zaczęło. Cała fascynacja kolarstwem.

Co jeszcze zobaczył pan z najważniejszego samochodu w peletonie?

Wiedziałem, że to dobrze zorganizowany wyścig, ale nie sądziłem, że aż tak dobrze. Ci ludzie rozumieją się bez słów, a wszystko działa jak świetnie naoliwiona maszyna. Choć pracy to kosztuje ich wiele. Kibic widzi piękne, kolorowe miasteczko, nie widzi tylko jak ono powstaje. A to armia ludzi pracuje od ciemnej nocy, w upale, w deszczu, niezależnie od warunków. Imponujące.

Tour de Pologne 2015 od strony sportowej?

Bardzo trudny wyścig. Ludzie z zagranicznych ekip mówili, że najtrudniejszy od kiedy pamiętają. I faktycznie – walka o zwycięstwo odbyła się na bardzo wysokim poziomie. Fabio Aru był piąty, a wcale nie przejechał obok wyścigu, jak to zapowiadał.

Polacy?

Reprezentacja pojechała najlepszy wyścig od lat. Po raz pierwszy w erze World Tour mieliśmy lidera. Po raz pierwszy kolarz w biało-czerwonej koszulce wygrał etap. Marcin Białobłocki to objawienie tego sezonu.

Historia z Hollywood.

Facet wyjeżdża do Wielkiej Brytanii, by utrzymać rodzinę. Nocą pracuje w sortowni owoców, w dzień trenuje. Niebywały hart ducha. Poobserwowałem go trochę z bliska. Na etapie, na którym Kamil Zieliński bronił żółtej koszulki lidera dawał  zmiany po 15 minut i zasuwał tak mocno, że peleton jechał rozciągnięty na kilkaset metrów. Bardzo silny kolarz, świetne parametry do jazdy na czas na płaskich trasach.

Szczęśliwego zakończenia zabrakło w filmie o Michale Kwiatkowskim.

Wielka presja, wielkie oczekiwania, także jego samego. Bo Michał jest kolarzem, który zawsze mierzy wysoko. Jestem pewny, że nie pojechałby w Tour de Pologne, gdyby nie miał wiary, że może powalczyć o zwycięstwo, choćby na jednym z etapów. Widać nie był gotowy. Mnie się wydaje, że kłopoty Michała zaczęły się wraz z plotkami o zmianie zespołu. W kolarstwie nie da się  odnieść sukcesu bez pełnego, powtarzam –  pełnego wsparcia zespołu. Czy Michał je miał w drugiej części sezonu? Sądzę że miał absolutne minimum, że został  trochę sam. Ale jestem spokojny, że w nowym zespole Kwiatkowski błyskawicznie wróci do formy. A jeśli to będzie Team Sky, to już dziś bym przyjął zakład, że Polak wygra za lat kilka któryś z wielkich tourów.

Ten sam chłopak, który kilka dni temu nie mógł sobie poradzić z podjazdem na Gliczarów?

Ten sam. Bo ma silnik na światowym poziomie.

Jaki to silnik?

Silnik Ferrari. Wiem, bo mam jeszcze badania Michała z czasów juniorskich. I są to badania w polskim kolarstwie niepowtarzalne. Ten silnik poradzi sobie pod każdą górę, trzeba tylko trochę odchudzić karoserię. Nie ma się co doszukiwać w tym żadnej złośliwości. Każdy kolarz, który chce wygrywać wielkie toury, a te wygrywa się w górach, musi się pod tym kątem przemodelować. Mówiąc krótko – sprawić, by moc w przeliczeniu na kilogram była na poziomie Contadora czy Froome’a i nauczyć się tę moc utrzymywać na długich podjazdach. W zespole Sky potrafią to robić. Gdzie był Froome sześć lat temu, kto o nim słyszał? Przyjechał  na Tour de Pologne i zajął  miejsce w dziewiątej dziesiątce. Dlaczego więc miałbym nie wierzyć w Kwiatkowskiego?

Za chwilę Vuelta a Espana, kolejny polski wyścig, bo w Tinkoff-Saxo trzech Polaków. Na co stać Rafała Majkę?

Jeżeli jest w formie, to wierzę, że wszystko jest możliwe. Powiecie, że przesadzam, ale nawet zwycięstwo. Rafał w górach jeździ fenomenalnie. Na Tour de France moim zdaniem był  mocniejszy niż Alberto Contador. Jasne – można się zastanawiać, co by było, gdyby w pierwszym tygodniu musiał się trzymać  czuba, zamiast oszczędzać  nogę, w jakim stanie by do tych gór dojechał. Uważam jednak, że Oleg Tinkov mógł zmienić  taktykę ekipy, a wtedy Polak wygrałby nie jeden, a dwa albo trzy etapy.

Na koniec zapytam, jaki będzie Tour de Pologne 2016. Jechał pan w wozie Czesława Langa, to zna pan pewnie trochę sekretów.

Mogę zdradzić, że Czesław bardzo by chciał zorganizować Tour de Pologne… kobiet. I to jak najszybciej, może nawet w przyszłym roku. Uważam że to kapitalny pomysł, bo poziom kolarstwa kobiecego rośnie z sezonu na sezon, a i my mamy coraz więcej świetnych zawodniczek. Kasia Niewiadoma, Eugenia Bujak, Kasia Pawłowska, mistrzyni Polski Małgosia Jasińska to tylko kilka najbardziej znanych nazwisk. Cytując jedno z ulubionych powiedzonek Czesława Langa – aktorki światowej klasy już są, czas im wybudować teatr.

Komentarze

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"