Kobieta krzyczała do właściciela agresywnego zwierzęcia, żeby zareagował. Do akcji włączyli  przechodnie, którzy bezskutecznie usiłowali odgonić agresywnego psa. Jeden z nich użył miotły. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, policję i weterynarza.

Owczarek nie przeżył, a pogryziona 60-latka z licznymi obrażeniami została przetransportowana do szpitala. Mieszkańcy boją się, że mogą zostać zaatakowani przez agresywnego psa. Drżą o swoje bezpieczeństwo. Dzisiaj spotkali się z policją, niestety wyszli z tego spotkania rozgoryczeni. Jak się okazało, nie ma „paragrafu”, aby odebrać agresywnego psa właścicielom. Gdyby właściciel źle go traktował, to wtedy paragraf by się znalazł. W przeciwnym razie…muszą żyć w strachu.

Czy musi dojść do tragedii? -pytają. Są wakacje, dzieci biegają wokół bloku. Jesteśmy przerażeni -alarmują.

Nagranie z miejsca zdarzenia opublikował portal miastons.pl.

fot. scrren/miastons.pl