Gołkowice znów w strachu. „Dziku” powrócił na dzielnicę

Mieszkańcy Gołkowic (gmina Stary Sącz ) nadal żyją w strachu. Co prawda główny oskarżony, zwany przez lokalnych „Mordą” odpowie przed sądem za podwójne zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem to na wolności pozostaje „Dziku”, który według relacji mieszkańców sieje postrach.

W nocy z soboty na niedzielę (18/19 sierpnia) miał się pojawić w jednym z domów w Gołkowicach, w którym doszło do zabójstwa Bartłomieja W.

–Zemsta zza krat? -mówią mieszkańcy Gołkowic –od kilku dni mówi się w Gołkowicach, że będzie pożar, że coś spłonie. My się boimy o swoje życie. Jak kogoś spalą żywcem. Niektórzy z nas zeznawali w sprawie podwójnego zabójstwa. Morda jest w areszcie, ale kumple na wolności.  Teraz boimy się o nasze życie.

Od kilku dni, Dziku wraz ze znajomym widziany jest w okolicach „białego domku”, gdzie spożywa alkohol. Mieszkańcy obawiają się o swoje życie. Są przekonani, że znów dojdzie do jakieś tragedii. Sobotniej nocy miał się pojawić z nożem i straszyć mieszkańców. Jednak nikt w zeznaniach na Policji tego nie potwierdził.

 -Pani się dziwi? My nie -mówią mieszkańcy –wszyscy boją się zemsty to siedzą cicho. Nikt teraz złego słowa nie powie, a każdy żyje w strachu. 

Co się wydarzyło 19 sierpnia wg ustaleń policjantów? Jak informuje nas asp. dr Iwona Grzebyk-Dulak z Sądeckiej Policji :

19 sierpnia przed godziną 2 w nocy, dyżurny z Komisariatu Policji w Starym Sączu otrzymał zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że do domu zgłaszającego dobijają się osoby i czuje się zagrożony.

Na miejsce od razu został skierowany patrol Policji z Komisariatu Policji w Starym Sączu, a policjanci przybyli na miejsce zdarzenia w bardzo krótkim czasie. Funkcjonariusze w rozmowie z osobą zgłaszającą oraz dwoma osobami, które jej towarzyszyły, ustalili, że faktycznie w jednym z domów w Gołkowicach znane zgłaszającemu osoby rozbiły okienną szybę o wartości 80 złotych.

Zgłaszający został pouczony, że ściganie sprawcy wykroczenia uszkodzenia mienia następuje na wniosek pokrzywdzonego (art. 124 KW), zatem powinien złożyć zawiadomienie w tej sprawie, jednak z uwagi na stan trzeźwości uczestników tego zdarzenia, nie można było wykonać tych czynności od razu. Takie zawiadomienie przyjęto od zgłaszającego tego samego dnia, 19 sierpnia, po godzinie 11.00.

Mężczyzna poinformował policjantów, że ktoś pukał do drzwi jego domu, a następnie do okna, a gdy nie reagował, dwie znane mu osoby rozbiły szybę w oknie i weszły do budynku przez okno, proponując wspólne spożywanie alkoholu. W efekcie, po odmowie, osoby te oddaliły się w nieznanym kierunku. Nie było mowy o jakimkolwiek zastraszaniu czy użyciu noża. Taka informacja w ogóle nie pojawiła się w rozmowie z osobą zgłaszającą, jak również z dwoma osobami, które z nią w tym czasie przebywały.

Natychmiast po rozmowie ze zgłaszającym policjanci sprawdzili teren miejscowości, pod kątem zatrzymania osób, które popełniły to wykroczenie.

Funkcjonariusze przeprowadzili również oględziny rozbitej szyby, przyjęli zawiadomienie o wykroczeniu z art. 124 KW oraz przesłuchali świadków”

Jak mówią nam osoby z bliskiego kręgu –nikt nie będzie zeznawał bo się boją zemsty -to normalne.

Przypomnijmy wydarzenia z brutalnego podwójnego zabójstwa w ubiegłym roku.

Jak podaje Gazeta Krakowska i portal dts24. „Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie wyjątkowo brutalnego zabójstwa mieszkańca Gołkowic  – Barłomieja W. dokonanego przez czwórkę mężczyzn z sąsiedztwa.

Makabryczne wydarzenia rozegrały się 25 i 26 września 2017 r.  Wcześniej bliscy Bartłomieja W. zgłosili jego zaginięcie. Jak się później okazało – był przetrzymywany i torturowany nieopodal miejsca zamieszkania. Jego ciało odnaleziono 4 października w sąsiedniej wsi Mostki.

W tym domu doszło do zabójstwa Bartłomieja W. 

Mężczyzna skonał po torturach, po gwałcie dokonanym przez Pawła M. i jednego z pozostałych oskarżonych i po zadaniu mu kilkudziesięciu ciosów nożem. Jeden z ciosów trafił w serce. Mieszkańcy Gołkowic od początku wskazywali na „Mordę” jako na sprawcę zabójstwa przypominając jego kryminalną przeszłość. Odsiadywał  wcześniej wyrok za śmiertelne ugodzenie siekierą swojego ojca. Ich podejrzenia były słuszne.

Cały czas przedmiotem postępowania jest drugie zabójstwo dokonane w Gołkowicach w tym samym czasie. Nieopodal tamtejszej stacji paliw 27 września znaleziono zwłoki mężczyzny. Prokurator potwierdził, że ta śmierć również nastąpiła wskutek brutalnego działania osób trzecich.”

–Doszło do podwójnego zabójstwa. Od samego początku o tym mówiliśmy, ale nikt nam nie chciał uwierzyć -relacjonują mieszkańcy, którzy chcą pozostać anonimowi – teraz boimy się o swoje życie. Co z tego, że główny winowajca siedzi, ale teraz postrach sieje „dziku”. Wyszedł za kaucją. Był za granicą ale wrócił. Czujemy się zastraszani.

Wyciąg z kodeksu wykroczeń:

Art. 124. § 1. Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia,

podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

• 2. Usiłowanie, podżeganie i pomocnictwo są karalne.
• 3. Ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.
• 4. W razie popełnienia wykroczenia można orzec obowiązek zapłaty równowartości wyrządzonej szkody lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.

 Trwają dalsze czynności  w tej sprawie.

źródło: Gazeta Krakowska/dts 24 link