Do takiego incydentu doszło w miniony piątek (12 kwietnia) o godzinie 16:00 w autobusie linii 11 jadącym z Nowego Sącza do Starego Sącza i dalej do Przysietnicy. Komunikacja miejska z powodu „standardowych korków ” walczyła wówczas z dużymi opóźnieniami.

Kurs pana Jurka, który poinformował nas o całym zdarzeniu nieoczekiwanie nie skończył się na docelowym przystanku, ale przy Zajedzie Węgierskim – Pasażerowie słyszeli, że kierowca chwilę wcześniej rozmawiał przez telefon z „zarządem”-dodaje nasz czytelnik.