Senator Kogut w sprawie pobicia piłkarzy Sokoła w Grybowie

–Zdecydowane NIE dla agresji -mówił podczas dzisiejszej Sesji Rady Miejskiej w Starym Sączu Senator Stanisław Kogut.

–Mój dzisiejszy dzień rozpoczął się od Starego Sącza -kontynuuje Senator –Dowiedziałem się, że podczas ostatniego meczu w Grybowie pobito młodych piłkarzy Sokoła. Jestem wstrząśnięty takimi informacjami. Zadzwoniłem do burmistrza Grybowa, aby zainterweniował w tej sprawie. Jak się tacy mali sportowy biją to jest coś nie tak.  Ja piłkę kocham. Jestem jej wiernym fanem i dobrze wiecie, że jak trzeba to i potrafię krzyknąć. Ale niedopuszczalne jest, żeby do takich incydentów dochodziło.

O pobiciu piłkarzy starosądeckiego Sokoła pisaliśmy ostatnio na naszym portalu. Wydarzenie szczegółowo zrelacjonował trener Sokoła Tomasz Popiela. (czytaj więcej)

Skontaktowaliśmy się dzisiaj z trenerem młodych grybowian, Romanem Cygnarowiczem, który wystosował jedyne i ostatnie stanowisko w tej sprawie:

-Od naszej rozmowy cały czas się zastanawiam nad atakiem trenera Sokoła na moją osobę i na nasz klub. Przecież po zakończeniu drugiego meczu, trener Sokoła podczas rozmowy ze mną jak również  z sędziami, odnośnie pobicia zawodnika Sokoła stwierdził „przecież to nie jest wina trenera” i rozstaliśmy się w dobrej atmosferze. Przez karygodne zachowanie naszego zawodnika, trener Sokoła wsadził do jednego worka zawodników, działaczy, kibiców nazywając ich „Fabryką chamstwa”. Przypominam, że chłopaka pobito poza obiektem Grybovii. Czy kiedykolwiek za kadencji trenera Sokoła na naszym obiekcie spotkała go przykrość? Myślę, że wręcz przeciwnie. Trener zapomniał jak kilka miesięcy wstecz grały mecz też dwie drużyny (mając jednego opiekuna) i wydarzył się wypadek zagrażający życiu zawodnika (ukąszenie połkniętego owada). Ta „fabryka chamstwa i arogancji” wezwała pogotowie i zapewniła opiekę nad pozostawianymi drużynami trampkarzy i młodzików, ratując skórę panu trenerowi, który musiał jechać z chłopakiem do szpitala. Przypadek ten nie wpłynął na wyobraźnię działaczy Sokoła i na mecz z 24.09 2015. wysłali jednego opiekuna. Zawodnicy bez opieki opuścili stadion Grybovii i zostali pobici przez grupę chuliganów, w której był jeden gracz Grybovii. To jest tylko mój domysł, że trener atakując nasz klub broni się przed tym, iż zezwolił na opuszczenie stadionu (a gdyby któryś z nich wpadł pod samochód czyja byłaby wina …. pewnie też Cygnarowicza bo nie zamknął bramy stadionu). Fakt pobicia zawodnika Sokoła jest karygodny i źle wpływa na wizerunek oraz dobre imię Grybovii, dlatego zaraz po zajściu zebrał sie zarząd naszego klubu i w trybie natychmiastowym zawodnik biorący udział w bójce został zawieszony na okres sześciu miesięcy (na taki czas klub może go wykluczyć z gry). Ponadto wystosowaliśmy pismo do wydziału dyscypliny OZPN Nowy Sącz o przedłużenie dyskwalifikacji  na najdłuższy, objęty przepisami PZPN wymiar kary. My jako klub zrobiliśmy w tej sprawie wszystko co w naszej mocy i mamy nadzieję, że będzie to przestroga dla naszych zawodników. Jednak nie możemy brać odpowiedzialności za decyzje trenerów i działaczy innych klubów (np.  zezwolenie zawodnikowi na opuszczenie obiektu sportowego, na którym rozgrywane były zawody)

Niedopuszczalne jest zachowanie, kiedy sportowiec nieważne w jakim wieku ( w tym przypadku 14-latek) bije swojego „sportowego rywala”. Chamstwa i agresji nie można w żaden sposób usprawiedliwiać! I nie ważne czy stało się to na boisku, czy poza nim.