„Życzę Ci sku….abyś srał drutem kolczastym….bryjowska hieno cmentarna”

Rabusie grasujący po nekropoliach nie mają żadnych skrupułów – biorą wszystko, co wpadnie im w ręce, by później sprzedać nieświadomym żałobnikom. W Starym Sączu to już prawdziwa plaga. Każdą kradzież należy zgłosić na policję i do zarządcy cmentarza.

Na jednym z nagrobków w Starym Sączu pojawił się wymowny wpis. Kartkę z „życzeniami” dla złodzieja przyklejono na donicę z kwiatami.

–Nie ma słów na ten proceder– mówi starosądeczanka, która doświadczyła takiej sytuacji –Jak takie osoby mogą spać spokojnie? Z grobów najczęściej giną znicze i kwiaty, bez znaczenia czy sztuczne czy żywe. Czasem to nie są wielkie kradzieże, ale dla kogoś, kto przynosi kwiat na grób bliskiego ma on inną wartość.

Co zrobić by uniknąć kradzieży? Stawiajmy kwiaty i znicze, ale oznaczajmy je markerami. Zwracajmy uwagę na to, co się dzieje przy okolicznych grobach – kto tam jest, jak się zachowuje. I nie kupujmy kwiatów czy zniczy, które są oznakowane. To widać, czy to jest nowy znicz, czy też nie. Takie rzeczy na ogół są tańsze.

Policja apeluje, by nie kupować u osób, które oferują zaledwie kilka zniczy czy pojedynczą wiązankę. Bo prawdopodobnie te przedmioty wcześniej zostały ukradzione z innych grobów.

Sprawą kradzieży na starosądeckich cmentarzach zajmuję się Komisariat Policji w Starym Sączu. Mamy nadzieje, że uda się złapać cmentarne hieny.