Ludzie z pasją

Radny Kazimierz Baran propagator strzelectwa

Opublikowano: 5 marca, 2015 o 4:35 pm   /   przez   /   komentarze (2)

Kazimierz Baran –  mieszkaniec Barcic Dolnych a przede wszystkim główny animator strzelectwa w naszym regionie i założyciel Szkolnego Klubu Strzeleckiego „Vis” w Barcicach.

W wyborach samorządowych w 2014 startował z ramienia PIS i zdobył zaufanie swoich wyborców. Uzyskał mandat radnego w VII Kadencji Rady Miejskiej Starego Sącza.

Zainteresowani doskonale znają a pozostali…zaraz przeczytają:

Spotkaliśmy się dzisiaj z panem Kazimierzem, oczywiście na strzelnicy podczas zawodów strzeleckich zorganizowanych by uczcić pamięć Żołnierzy Niezłomnych (o tym wkrótce na naszej stronie). Korzystając z okazji wysłuchaliśmy historii powstania strzelnicy w Barcicach, która notabene w tym roku obchodzi swoje 10-lecie i zobaczyliśmy człowieka, który z wielkim zaangażowaniem i pasją opowiada o strzelectwie.

Jak zaczęła się Pana przygoda ze strzelectwem? Zapytaliśmy….

-W strzelectwie działam od 1964 roku, kiedy stratowałem jako zawodnik w okręgu krakowskim Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. Byłem wicemistrzem tego okręgu w karabinku kbks 6. Potem zaczęła się moja przygoda z wojskiem. Wyniki w strzelaniu miałem niezłe. Niektórzy byli bardzo zdziwieni skąd takie predyspozycje. Ja nie chwaląc się swoimi osiągnięciami korzystałem dzięki temu z urlopów;) Bo jak się dobrze strzelało, to należały się urlopy –z uśmiechem dodaje pan Kazimierz. Jak wróciłem z wojska to podjąłem pracę w Nowym Sączu w Lidze Obrony Kraju (od 1972 -1983 roku). Zdobyłem tam uprawnienia strzeleckie, instruktorskie i sędziowskie. Jestem także instruktorem dwuboju zimowego (biathlonu) –kontynuuje pan Kazimierz.

Prowadziłem prężnie działającą sekcje strzelecką w Mszanie Dolnej przy szkole zawodowej. Próbowałem także w Ptaszkowej zrobić słynna  „próbę limanowską” ( To była wielka próba masowego wprowadzenia narciarstwa do szkół. Rozdano dzieciom biegówki, otoczono ich opieką trenerów i wykorzystano teren idealny dla narciarzy. „Próba limanowska”, bo tak nazwano eksperyment pod egidą krakowskiego AWF i Ministerstwa Oświaty, objęła ponad 2000 dzieci, wśród których znaleźli się przyszli olimpijczycy, mistrzowie olimpijscy i wybitni trenerzy).

W  związku z tym że zimy się „przesunęły” i  nie było gdzie biegać to swoje kroki skierowałem na Podhale, Nowy Targ i Zakopane –opowiada z wielkim entuzjazmem pan Kazimierz. W Liceum Ogólnokształcącym w Jabłonce dane mi było prowadzić naprawdę silną sekcję strzelecką. Trafiłem na bardzo podatny grunt. Dyrektor tej szkoły, jak również nauczyciel przysposobienia obronnego to był zapalony narciarz, strzelec i biathlonista. Miałem w życiu naprawdę dobry czas . Zawsze trafiałem na fajnych ludzi, za co jestem ogromnie wdzięczny.

To byli naprawdę twardzi i wysportowani ludzie –wspomina pan Kazimierz swoich podopiecznych z Jabłonki. Złamanie nart czy kijków nie stanowiło dla nikogo problemu.Biegło się dalej! Stąd takie dobre wyniki!

Potem pracowałem w Spółdzielni Inwalidów w Starym Sączu,gdzie zajmowałem się rehabilitacją. Ze spółdzielni przeszedłem na zasłużoną emeryturę. I teraz już nic nie muszę robić, ale robię bo chcę i lubię – dodaje z uśmiechem na twarzy pan Kazimierz.

Jest to poniekąd kosztem rodziny ale na pewno Jej nie zaniedbuje. Da się to wszystko pogodzić. Satysfakcja jest też ogromna. Mam też 11 letniego wnuka który uczy się w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Zabrzu, gdzie trenuje piłkę ręczną. Ilekroć wraca do domu to prosi mnie abym zabrał go na strzelnicę. Nigdy nie odmawiam.

Każdy może tu przyjść i potrenować –zachęca pan Kazimierz. W każdy wtorek i piątek odbywają się zajęcia. Nie mamy ferii czy wakacji. Jesteśmy zawsze do dyspozycji na strzelnicy. Nie żądamy też żadnych gratyfikacji bo sami staramy się zabezpieczać amunicję, śruty czy tarcze. Fajnie, by było jakby szkoły szerzej zainteresowały się tą dyscypliną, bo u nas drzwi zawsze są otwarte.

Jak zrodził się pomysł otwarcia strzelnicy w Barcicach? 

– Strzelnica przy Szkole obchodzi w tym roku okrągły jubileusz powstania. Istniejemy już od 10 lat więc z tej okazji jesienią zorganizujemy imprezę strzelecką, na którą chcemy zaprosić wiele szkół. A wszystko zaczęło się od festynów rodzinnych, które cyklicznie odbywały się w Barcicach.

Na tych festynach jako jedną z rozrywek zaproponowaliśmy strzelanie z wiatrówki na stadionie. Wszystkim bardzo się spodobało. Jako pierwsi zwrócili się do nas harcerze z panem Boruckim na czele. Oczywiście idealnie dało się to połączyć. I tak  w 2005 roku w starej sali gimnastycznej utworzyliśmy strzelnice. Początkowo strzelaliśmy do starych materacy. Kurzyło się ogromnie –wspomina pan Kazimierz. Trafiliśmy jednak na dobry klimat, gdyż ówczesna Dyrektorka Szkoły pani Katarzyna Dubiel pomogła nam w remoncie. Zakupiono między innymi farby, tarcze i cały osprzęt mechaniczny.

I tak się to kręci do dnia dzisiejszego. Dyrekcja bardzo nam pomaga a młodzież ma rozrywkę niezależnie od pogody.

Pan Kazimierz żyje według maksymy: „bierz z życia tyle ile możesz od siebie dać”. Choć jest już na emeryturze i nic już nie musi -to robi wiele. Angażuje się w pracę z młodzieżą, bo jak twierdzi: „życie trzeba odpowiednio przeżyć i pozostawić po sobie malutki ślad swojej obecności”.

Moglibyśmy jeszcze słuchać i słuchać…niestety wzywali nas na rozpoczęcie turnieju strzeleckiego, o którym już wkrótce przeczytacie na naszej stronie.

Do usłyszenia…

 

 

 

Komentarze

Komentarze (2)

  • 10 marca, 2015 o 3:09 pm barcce

    Bardzo dobry człowiek!

  • 15 marca, 2015 o 10:23 am Naskos Jan

    do dzisiaj nie rozliczył się z funkcji prezesa wodociągu.

Możliwość komentowania wyłączona.

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"