Wydarzenia, Z ostatniej chwili

Debata o wytwórni mas bitumicznych. Dokumenty kontra ludzki nos

Opublikowano: 13 grudnia, 2018 o 8:44 am   /   przez   /   komentarze (0)

Wczoraj (12 grudnia) w Urzędzie Miejskim w Starym Sączu odbyła się 3-godzinna debata nt. wytwórni mas bitumicznych działającej przy ulicy Piaski. Spotkanie było pokłosiem petycji złożonej do starosądeckiego magistratu w sprawie zamknięcia fabryki. Mieszkańców, którzy podpisali petycję (w szczególności Myślca, Popowic, Cyganowic, ulicy Piaski, Papieskiej, Trakt Św. Kingi, Magazynowej, Bandurskiego, Jana Pawła II ) reprezentował Michał Marczyk.

Michał Marczyk, wnioskodawca petycji zaprezentował filmik, w którym anonimowo wypowiadali się mieszkańcy gminy Stary Sącz. Mieszkańcy skarżą się, że zakład produkujący masę bitumiczną zatruwa im życie w przenośni i dosłownie. Z jednej strony smród wydobywający się z komina zakładu nie pozwoli na otwarcie okien, co jest najbardziej uciążliwe latem, z drugiej huk towarzyszący produkcji. Jedna z mieszkanek prowadzi nawet kalendarz w którym skrupulatnie notuje w jakich godzinach pracuje wytwórnia mas bitumicznych.

-Co zostało zniszczone a co jest niszczone nadal?mówił Michał Marczyk, wnioskodawca petycji przede wszystkim otoczenie rzeki Poprad i nasze miejsca zamieszkania. Patrząc na ortofotomapę widać, że 1/3 tej działki na której jest fabryka była porośnięta lasem. Teraz pytanie. Czy ten drzewostan został usunięty na etapie budowy? Proszę o udostępnienie decyzji na wycinkę każdego jednego drzewa (…) 

Michał Marczyk podniósł także kwestię dokumentu, który wg niego został sporządzony niezgodnie z prawdą. Mowa o opinii sanitarnej  –Sam zmierzyłem odległość wytwórni od domów. Nie jest to 350 m jak wskazano w opinii a 250 metrów. Chyba nie są dopuszczalne błędy do 100 metrów. 

(….) Dlaczego my jako mieszkańcy nie zostaliśmy poinformowani o planowanej inwestycji? -kontynuował Michał Marczyk –ja wiem dlaczego. Dlatego, że została pominięta ocena oddziaływania na środowisko. Jeśli byłaby przeprowadzona ocena to każdy z mieszkańców mógłby się wypowiedzieć i wnosić odpowiednie skargi i zażalenia.

Wnioskodawca podnosił fakt bliskiej odległości zakładu od rzeki Poprad i domów mieszkalnych. Przedstawił  też notatkę z pomiaru hałasu. Niestety według kierownik WIOŚ, Delegatury w Nowym Sączu -prezentowanie takiego nieoficjalnego dokumentu jest wprowadzeniem opinii publicznej w błąd i zwykłym przekroczeniem uprawnień.

Co w tej sprawie robi WIOŚ?

Po interwencji zostały wykonane pomiary hałasu w tych punktach, którzy skarżący sobie życzyli. W każdym z tych punktów, gdzie Państwo uznaliście, że te pomiary winny być wykonane zostały wykonane -mówiła mgr inż. Ewa Gondek kierownik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie, Delegatura w Nowym Sączu –Chciałam Państwa poinformować, że w żadnym wskazanym przez mieszańców punktów pomiaru nie nastąpiło przekroczenie norm hałasu. Podawanie takich informacji w przestrzeni publicznej jest przekroczeniem uprawnień. Rozumiem, że nie ma Pan do tego kompetencjikontynuowała mgr inż. Ewa Gondek my prowadzimy badania akredytowane i wkrótce otrzymacie Państwo wyniki. (…) Państwo sami mogliście wskazać punkty, które są według Państwa  najbardziej narażone akustycznie. Podkreślam jeszcze raz, że w żadnym z tych punktów nie było przekroczenia norm hałasu. Przedstawianie nieprawidłowych wartości jest wprowadzenie opinii publicznej w błąd. To nie jest prawda. Proszę ponosić odpowiedzialność za swoje słowa. Proszę się z tego wycofać, bo  podawanie tego w obieg jest co najmniej nierzetelne.

(…) Z kolei pomiary emisji nie zostały wykonane. Zgodnie z metodyką te pomiary mogą być wykonane w temperaturze minimum +5 stopni. Aura nie jest korzystna i nie pozwala na wykonanie miarodajnych pomiarów do powietrza. Te pomiary zostaną wykonane, jeśli aura pozwoli. 

Ja zgadzam się, że wytwórnia mas bitumicznych może być uciążliwa, ale mieści się w tych granicach, które wyznacza prawo. Uciążliwe są także trakty komunikacyjne.(…) Wracając jeszcze do petycji. Państwo mówicie także o zanieczyszczeniu wód Popradu. Co roku wykonujemy ocenę w zakresie ochrony wód. Przeanalizowałam całe 4 lata, zarówno na punkcie zamykającym w Popradzie, jak i na punkcie adekwatnym w miejscowości Piwniczna. Stan chemiczny jest dobry. Nie ma żadnych zmian na przestrzeni tych 4 lat. 

 

 

Ludzkie zmysły kontra…dokumenty.

Mieszkańcy Myślca, obecni na zebraniu zaprosili urzędników do swoich domów. Według nich nos i węch ludzki mówią więcej aniżeli jakiś dokument.

Toksyny, które rozsiewa Pan po Starym Sączu, są bardzo szkodliwemówił wzburzony mieszkaniec do właściciela firmy Machnik.

-Proszę nie formułować takich oskarżeń  wtrąciła się mgr inż. Ewa Gondek z WIOŚ –proszę sprecyzować jakie to są toksyny? Tak abyśmy się doinformowali. Podczas suszenia kruszywa, które tam się odbywa, wytwarza się para wodna. To co Państwo widzicie to jest to para wodna, która nie jest szkodliwa a emisja, którą Państwo wyczuwacie to  powstaje w momencie mieszania tego kruszywa z mieszanką bitumiczną.

 –Ja Pani wytłumaczę jakie toksyny. Czy pireny i fenole to nie są toksyny, które znajdują się w dymie?dopytywał mieszkaniec.

-Fenole nie występują przy produkcji masy bitumicznej a benzo(a)piren , który powstaje w Starym Sączu jest wynikiem niskiej emisji, z domowych pieców i z tym musi się uporać Stary Sącz i cała Małopolska –podsumowała kierownik sądeckiej delegatury WIOŚ –Państwo żyjecie w Małopolsce, gdzie macie przekroczenie pyłu PM10 i pyłu 2,5 a benzo(a)pirenu 10 krotne w porównaniu do dopuszczalnej normy. 

Do widzenia, ja wychodzę. Życzę panu, panie Machnik aby Pan sobie tą wytwórnię do domu przeniósł i zobaczymy jak Pan będzie miał oddziaływanie-powiedział mieszkaniec i opuścił salę.

Wytwórnia mas bitumicznych działa od 2 lat. Kto wydał zgodę na jej funkcjonowanie? O ile pierwszą decyzję ws. dzierżawy działki wydał sam burmistrz, to już umowę dzierżawy na kolejny rok wydali w ubiegłym roku radni. I była ona pozytywna. 

-Tutaj pojawiły się takie wypowiedzi, że radni mieli wpływ na lokalizację tego zakładu w Starym Sączumówił radny Robert Rams –pierwotne lokalizację zakładu podjął jednoosobowo burmistrz pan Jacek Lelek i rada nie miała wtedy żadnego wpływu na podjęcie tej decyzji. Argumentował to tym, że wytwórnia jest wytwórnią mobilną i jeśli będą skargi mieszkańców to zostanie ona usunięta ze Starego Sącza. 

Tak, tak panie radny, dlatego że artykuł 30 ustawy o samorządzie gminnym, właśnie burmistrza stawia jako organ gospodarujący mieniem komunalnym  –mówił radca prawny Daniel Tumidaj uprawnienia rady gminy, jak zapewne pan radny wie, obejmują tylko i wyłącznie możliwość podjęcia uchwały w sprawie zgody na zawarcie umowy dzierżawy nieruchomości na okres dłuższy niż 10 lat albo przedłużenia umowy na kolejny rok. Co do zawarcia pierwszej umowy na okres nieprzedłużający okres 3 lat, rada gminy nie ma żadnych kompetencji do tego, żeby wyrażać burmistrzowi zgodę albo nie. 

-Mieszkańcy uważają, że my jako rada decydujemy o tym, że taka instalacja na naszym terenie jest –kontynuował radny Rams.

 –Panie radny, jeśli chodzi o kwestię decydowania rady gminy o przedłużeniu tej umowy dzierżawy to z tego co mi jest wiadomo to Rada podejmowała uchwałę i Pan zdaje się, nie głosował przeciwko. Czy tak było? –dodał radca prawy Daniel Tumidaj.

-Był „ZA”powiedziała obecna na sali, radna Julia Dziedzic.

 -Jest Pani tego pewna?zadał pytanie Robert Ramsczy jest Pani pewna?

-Ja tylko pytamodpowiedziała radna Julia Dziedzic.

-Nie, pani nie pyta tylko mnie oskarża -dodał radny Robert Rams.

-Ale ja pytam, czy Pan radny pamięta,  bo to dość istotna sprawa jest -kontynuował radca prawny Tumidaj.

Proszę Pana, Pan nie odpowiada na pytania, ja również -podsumował radny Robert Rams

-Dziękuje –skwitował radca prawny.

-Ale ja to zaraz wytłumaczę –dodał radny Rams  Jak była podejmowana ta druga decyzja to znowu były tłumaczenia że ten zakład nie funkcjonował i nie było możliwości sprawdzenia czy ten zakład jest uciążliwy czy nie. Dlatego była podejmowana decyzja z krótkim terminem. 

Czy w ubiegłym roku Rada Miejska jednogłośnie zagłosowała za przedłużeniem umowy dzierżawy firmie Machnik o kolejny rok.? Sprawdzimy.

Toksyny i para wodna.

3 godzinne zebranie zakończyło się wystąpieniem burmistrza Jacka Lelka, który podkreślił, że nie widzi przyszłości dla tego typu zakładu w Starym Sączu, jednak rozważa przedłużenie dzierżawy działki jeszcze o rok. Oczywiście ostateczną decyzję podejmą starosądeccy radni.

Na tę wytwórnię -na dłuższą metę -w Starym Sączu miejsca nie ma.

-Dlatego jestem burmistrzem, że nie boję się jednoosobowo podejmować decyzji. Jeżeli prawo mi na to zezwala to ja te decyzje podejmuje i biorę na nie pełną odpowiedzialność. Tak było w przypadku chociażby Traktu św. Kingi –komentował burmistrz Jacek Lelek Nie chciałbym, żeby moje słowa były manipulowane, Panie MichaleZmanipulował Pan moją wypowiedź odnośnie konieczności zlokalizowania zakładu w miejscu w którym leje się asfalt. Nigdy nie mówiłem, że jest taka konieczność w Starym Sączu. Przez całe lata nie było wytwórni mas bitumicznych w Starym Sączu a drogi się robiło. Takiego argumentu nie podnoszę. Podnoszę natomiast argument natury gospodarczej. Jestem burmistrzem wszystkich mieszkańców miasta i gminy Stary Sącz. Muszę podejmować takie decyzję, które będą nam wszystkim jako wspólnocie służyły. (…) My też coraz więcej jako mieszkańcy potrzebujemy, coraz bardziej się rozbudujemy.  Jeździmy ścieżkami rowerowymi, ale nikt nie podnosi larum, że gdzieś środowisko zostało zniszczone, bo ktoś ten asfalt wyprodukował. Jestem już pewny że na tę wytwórnię -na dłuższą metę -w Starym Sączu miejsca nie ma (…) Gmina nie ma żadnych zobowiązań wobec firmy pana Machnika w momencie zakończenia dzierżawy (…)  Dzisiaj gmina realizuje potężne inwestycje a niektóre z nich wygrała firma pana Machnika. Cena była najlepsza w przetargu, ale taką cenę dał przedsiębiorca i to jest jego ryzyko. Nic mi do tego. Wkalkulował sobie cenę w oparciu o własną wytwórnię mas bitumicznych. Nikomu z nas tego nie życzę, ale gdyby wykonawcy albo gminie podwinęła się noga to znajdziemy się w bardzo ciężkiej sytuacji. Tak duże kontrakty, jeszcze z dofinansowaniem z Unii Europejskiej, są kontraktami obarczone ryzykiem. I nie bardzo chcę, żeby zwiększać to ryzyko poprzez nasze dzisiejsze decyzję. Jednak ja tej decyzji nie będę podejmował sam. Tę decyzję musi podjąć rada. Ja wystąpię do rady z wnioskiem o wydzierżawienie tego terenu o kolejny rok. (…) Najważniejsza informacja jest taka, że trzeba dla tej wytwórni szukać nowego miejsca.(…)  Jesteśmy miastem historycznym i wspaniałym. Nie ma możliwości żebyśmy utrzymali się turystyki. W związku z tym zakłady pracy są nam potrzebne, strefy gospodarcze muszą się rozwijać. Nawet mój oponent w wyborach podkreślał, że jego zdaniem lepszym obszarem na rozwój przedsiębiorczości jest właśnie obszar o którym mówimy. Piaski to teren przemysłowy.(…) Jeżeli wytwórnia będzie działała po uchwale Rady Miejskiej to w umowie z firmą nałożymy kolejne obowiązki ws. ograniczenia hałasu i odnośnie emisji i zapachu. 

Komentarze

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"