Wydarzenia

„Sokół” – podcięte skrzydła?!

Opublikowano: 5 lutego, 2015 o 2:26 pm   /   przez   /   komentarze (10)

W 11 numerze „Z grodu Kingi”  z 2010 roku pojawił się artykuł dotyczący tego co obecnie dzieje się w Kinie Sokół. Jest to „odpowiedź” -jak zaznaczył autor- na nasz dzisiejszy artykuł-dlaczego w Kinie Sokół nie grają premier?

Stanisław Dąbrowski -chyba nie muszę nikomu przedstawiać naszego Starosądeckiego Dyrygenta Orkiestry, pisał wtedy tak:

Kiedy jesienią 2001 roku rodziła się dramatyczna myśl o konieczności odrestaurowania obiektu starosądeckiego „Sokoła” (sam osobiście artykułowałem ją podczas obrad Rady Miejskiej), to główną ideą przyświecającą tym działaniom było zatroszczenie się o niszczejącą wizytówkę starosądeckiej architektury, oraz zabezpieczenie godnych warunków do działalności kulturalnej na terenie naszej gminy, tak w wymiarze impresaryjnym jak i – a może przede wszystkim – w wymiarze krzewienia czynnego uczestnictwa mieszkańców w kulturze. To działającym (i mającym powstawać) na terenie gminy zespołom artystycznym, tanecznym, muzycznym, teatralnym miał służyć ten obiekt. Sale instruktorskie miały być miejscem rozwijania i szlifowaniu talentów, miejscem prób zespołów artystycznych, a scena miejscem prezentacji ich dorobku. Obok tej działalności, a może raczej jej dopełnieniem miała być działalność impresaryjna, pozwalając mieszkańcom na obcowanie z tzw. kulturą wysoką (profesjonalne koncerty, spektakle, festiwale, kino)

    Dość długie lata trzeba było przypominać zgłaszane postulaty i prosić o podjęcie niełatwego zresztą tematu. Kiedy w 2007 roku pojawiła się na starosądeckich ulicach wizualizacja odrestaurowanego i rozbudowanego „Sokoła”, byłem pod ogromnym wrażeniem, przekonany o spełniającym się marzeniu; a kiedy 21 listopada podczas uroczystego koncertu 10-lecia starosądeckiego chóru padały z ust najwyższych przedstawicieli władz miasta obietnice umiejscowienia w odrestaurowanym obiekcie nowej sali prób dla orkiestry i chóru to radość sięgała zenitu. Na takie nowe, lepsze warunki oczekiwały inne grupy między innymi: taneczne, regionalne, teatralne.

    I oto upłynęły kolejne dwa lata, lata remontu i weryfikowania możliwości. Projekt zmieniano, krojono, dofinansowywano i jak się finalnie okazało, mimo zaangażowania potężnych środków publicznych – wg słów burmistrza ok. 10 mln zł – nie rozwiązano prawie żadnego z wyżej sygnalizowanych problemów amatorskiego ruchu kulturalnego w mieście. Brak wspomnianych sal ćwiczeń, właściwie brak zaplecza, garderób, nie dają szans na prace i twórczy udział w życiu artystycznym miasta i gminy zwłaszcza młodzieży. Sama scena pod kameralne przedstawienia i szykowne toalety to stanowczo za mało.

    Jeszcze mniej pocieszające jest to, że wydatkowanie tak ogromnych pieniędzy z pewnością na dłuższe lata zamknie możliwości rozbudowy i inwestowania w ten obiekt, a co za tym idzie zmiany istniejącego stanu. To ciekawy przypadek, w którym obfitość środków finansowych spowodowała deficyt racjonalnego myślenia. Obawiam się, że prawdziwe perypetie rozpoczną się dopiero teraz, kiedy ten piękny budynek przyjdzie zagospodarować, ożywić i utrzymać. Nie wyobrażam sobie, by obiekt wyremontowany za publiczny grosz miał służyć wyłącznie komercji i płatnym wynajmom, o które pewnie z wymienionych wyżej przyczyn też łatwo nie będzie (ofertę wynajmu można znaleźć na portalu miejskim). Głównie powinien on służyć (podobnie jak obiekty sportowe typu „orlik”) mieszkańcom i zaspokojeniu ich aspiracji w dziedzinie czynnego uczestnictwa w kulturze, ale na etapie projektowania najwidoczniej o tym zapomniano.

    Jak powiedział jeden z moich znajomych, człowiek całym sercem oddany starosądeckiej kulturze, choć obserwujący ją z pewnego oddalenia: „Sama tablica na odremontowanym „Sokole” – to za mało, albo prawie nic. Tam musi wejść poważna działalność kulturalna. Sokół powinien tętnić życiem!”

Ale czy to będzie możliwe?

 

A Wy jak myślicie? Czy starosądecka kultura tętni życiem?

Jeszcze parę lat temu projekt budowy Kina zakładał rozbudowę nowego skrzydła. Efekt finalny jest zgoła inny. Wystarczający?

Piszcie w komentarzach, bądź na kontakt@starosadeckie.info

 

 

Komentarze

Komentarze (10)

  • 5 lutego, 2015 o 3:29 pm doktor vege

    SOKÓŁ jednak żyje, żyje kulturą, żyje dzięki ogromnej pracy jaką w jego ożywienie włożył dyrektor W. Knapik. Stary Sącz ma wreszcie swoje CENTRUM KULTURY, które na codzień tętni życiem. Jednak, aby się o tym przekonać trzeba po prostu przyjść i zobaczyć. Tylko tyle ! Ci, którzy bywają, wiedzą jak bardzo mylił się autor cytowanego listu z 2010 roku. Do zobaczenia w naszym SOKOLE.

  • 5 lutego, 2015 o 5:10 pm Roman

    Uważam, że pan Dąbrowski miał rację pisząc te słowa. W kinie nie powinna hulać w przeważającej części komercja. Miały być sale do prób dla orkiestry, dla zespołów tanecznych i innych. Zrobiono coś za olbrzymie pieniądze, ale nawet nowych filmów nie można puszczać, bo sprzęt do odtwarzania jest przestarzały. To tak jak z naszym plastikowiskiem na rynku. Zapowiadane 2 lata, miało być z prawdziwą taflą, a jest jakiś dziwny twór po którym nie da się jeździć. Ale sztuka się liczy i do następnego folderu wyborczego jak znalazł.

  • 5 lutego, 2015 o 9:03 pm Z

    To co kiedyś było w Starym Sączu a jest obecnie… Nie da się tego porównywać, bo to inny wymiar. Poprzedni nic nie robiący dyrektorzy, brak pomysłów, totalny prowincjonalizm i marazm i parę akademii ku czci. Teraz pomysły, działania, koncepcje i rosnąca frekwencja. Żeby jeszcze w Nowym Sączu w takim MOKu wszystkich wymienili i przyszedł ktoś z otwartą głową a nie beton kulturalny dbający wyłącznie o swój etat, tzw działacze kultury – koszmar – to byłby komplet 🙂

  • 5 lutego, 2015 o 11:06 pm Hucbaldus XXI

    Niestety z bólem muszę przyznać że Centrum Ady Sari zapomina o najważniejszym aspekcie jego istnienia. Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym że prócz prezentowania kształconych artystów obligatoryjne jest również kształcenie odbiorców. To słowa jednego z najwybitniejszych pedagogów muzyki ZOLTANA KODALY. (Pan ten przeprowadził reformę szkolnictwa na Węgrzech w takim stopniu, że dla każdego dziecka zupełnie normalnym jest ŚWIADOME uczęszczanie w różnych wydarzeniach kulturowych, CONAJMNIEJ dwa razy w tygodniu). Niestety, kształcenie nie polega jedynie na bezcelowej prezentacji, jednak na możliwości spróbowania i poddania refleksji; jak na razie widać tylko wyniszczającą rolę Centrum skierowaną w stronę ruchów amatorskich. Centrum nie żyje żyje tym co dzieje się w mieście. Zastanawiam się skąd Sz.P. Knapik zna preferencje artystyczne mieszkańców Starego Sącza? Program artystyczny trafia w sądeckich odbiorców, niczym kula w płot. Czy niska frekwencja MIESZKAŃCÓW naszego miasta podczas wydarzeń artystycznych nie daje do myślenia? (Spotykane są obce twarze, zapewne zaproszone ze środowisk poza sądeckich, np. Kraków, które wypełniają sale). Działanie centrum przypomina „oblężoną twierdzę”, która kompletnie nie dba o potrzeby artystyczne mieszkańców.

  • 6 lutego, 2015 o 7:12 am doktor vege

    Cytuję: ” Centrum nie żyje tym co się dzieje w mieście” – a co się takiego dzieje w mieście czym nie żyje Centrum? A może odwróćmy pytanie. Dlaczego MNIEJSZOŚCIOWA grupa wiecznie z niczego niezadowolonych starosądeckich malkontentów nie chce żyć tym co się dzieje w CENTRUM? Zazdrość, zawiść, że Pan Dyrektor Wojciech Knapik „ruszył z posad bryłę SOKOŁA? A jakie są preferencje artystyczne niewielkiej grupy malkontentów? „Duposiedztwo” przed ekranem TV i programy w stylu „Taniec z Gwiazdami”? Poza tym całkowicie zaprzeczasz logice pisząc, że na imprezach artystycznych spotykane są obce twarze. Skąd o tym wiesz skoro twierdzisz, że nie uczestniczysz w imprezach w CKiS?

  • 6 lutego, 2015 o 11:36 am Zosia

    Doktorze *** pana zachowanie podszyte niepotrzebą nerwowością i skłonnością do obrażania ludzi jest nie do przyjęcia, a przecież masz nas pan reprezentować jako sołtys. Wstyd.

  • 6 lutego, 2015 o 12:12 pm doktor vege

    Ha, ha, ha! Uderz w stół, a ……

  • 6 lutego, 2015 o 12:40 pm rozsądny

    Ze względu na obraźliwy charakter tego komentarza apeluję do redakcji o usunięcie go z forum.

  • 7 lutego, 2015 o 1:22 pm solo

    P.Stanisławie la boga !! potrzebuje pan znowu podwyżki ???? !!!!!! naucz się sam Pan!!!!

  • 9 lutego, 2015 o 2:01 pm hucbaldus

    Chciałbym przypomnieć że kiedyś były takie wydarzenia w Starym Sączu jak np. estrady pod lipami (zapewne rodowici STAROSĄDECZANIE pamiętają, Pan Knapik nie ma obowiązku), które co czwartek ściągały rzesze fanów. O amatorskich zespołach nie wspomnę, bo to one właściwie tam się pokazywały. Teraz jeżeli ktoś chce wejść na scenę Sokoła musi zapłacić (instytucji stworzonej i utrzymywanej ze środków unijnych, co swoją drogą jest bardzo ciekawe). A wracając. Ilość wydarzeń na jakich uczęszczałem wystarczająco uświadomiła mnie kto na nich jest, a kto przychodzi bo dostał bilet z litości od centrum. Tak się zapelnia puste miejsca, idylliczna wizja tętniącego życiem centrum. W Starym Sączu uświadamia się ludzi jak wysoka jest sztuka. Tak wysoka że ruchy amatorskie niekoniecznie założone przez Centrum mogą pomarzyć o tym ze kiedykolwiek będą ją rozumieć. Typowe polaczkowe myślenie. Nie moje, to mogę zniszczyć.

Możliwość komentowania wyłączona.

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"